Przyjrzyjmy się z bliska Vacie. Jej cechy zmieniają się, w zależności od tego, w jakim stanie się znajduje. Omówienie ich to doskonała okazja do autodiagnozy i sprawdzenia, w jakim stanie aktualnie się znajdujesz.
Podziel kartkę papieru na 3 kolumny. W pierwszej kolumnie napisz „sattwa”, w drugiej „radżas”, a w trzeciej „tamas”. To te hasła wywoławcze, w których się mieści cała lista cech.
W kategorii „sattwa” będzie mowa o 21 cechach, w kategorii radżas” o 15 cechach, a w kategorii „tamas” o 8 cechach.
Tak naprawdę nie chodzi o dokładną liczbę tych odpowiedzi, tylko o liczbę danych cech w stosunku do ogólnej liczby wszystkich możliwych cech. Czyli, jeśli w sattwie uzyskamy wynik 10 to odnosimy to do ogólnej liczby 21 cech.
++, które będzie oznaczać „Zazwyczaj jestem”
+, które będzie oznaczać “Często jestem”
0, które będzie oznaczać “Czasem jestem”
–, które będzie oznaczać “Nie jestem, ale mogę być”
—, które będzie oznaczać “Zupełnie nie jestem”
Zachęcam Cię do tego, żebyś była uczciwa sama ze sobą. Żebyś robiła to naprawdę szczerze, bo przekłamane wyniki nie przybliżą Cię do zrozumienia siebie.
Masz mnóstwo pomysłów, ale przy tym charakteryzujesz się też nietrwałością i zmiennością. Inspiracje znajdujesz wszędzie. Na każdym kroku wymyślasz coś nowego.
Jesteś zadowolona z tego, co jest. Z miejsca i sytuacji, w której się znajdujesz.
Nie jesteś nadmiernie samokrytyczna. Akceptujesz siebie taką, jaką jesteś. Ze wszystkim – zarówno z tym, co podoba Ci się bardziej, jak i z tym, co podoba Ci się mniej.
Dla Ciebie szklanka zawsze jest do połowy pełna, bez względu na to, co przydarzy Ci się w życiu.
Masz pozytywne nastawienie do wszystkiego. Zaczynając od siebie, nowych ludzi, nowych projektów, na nowych pomysłach i perspektywach kończąc. Jesteś kimś, kto daje zielone światło na każde nowe rozwiązanie.
Potrafisz rozmawiać z każdym. Gdy idziesz na imprezę, nie masz problemu z tym, żeby z każdą nowo spotkaną osobą znaleźć wspólny temat. Coś ciekawego, co może być punktem wyjścia dla rozmowy.
Jesteś przy tym w stanie dopasować swój styl mówienia do poziomu tego człowieka. Czujesz się równie swobodnie w rozmowie z hydraulikiem, co z dyrektorem.
To tak naprawdę to dopełnienie poprzedniej cechy i szersze ujęcie tematu. Chodzi tutaj o pewnego rodzaju inteligencję emocjonalną i zdolność wczuwania się w przekaz niewerbalny w trakcie rozmowy.
Uwielbiasz przebywać z ludźmi, a przy tym jesteś inteligentna i komunikatywna. Dlatego świetnie sprawdzasz się w pracach, które opierają się na nawiązywaniu kontaktów.
Nie masz problemu z tym, gdy coś się zmienia. Przeprowadzka? Podróż? Jasne, poradzisz sobie i będziesz się czuć z tymi zmianami świetnie.
Wyobraź sobie, że wybierasz się do kina na film „Boska Florence”. Przychodzisz do kina i okazuje się, że taśma z filmem nie dojechała, więc proponują za to „Forresta Gumpa”. Vata w sattwie szybko przystosuje się do tej zmiany i nie będzie miała nic przeciwko.
To cecha bardzo typowa dla Vaty. Potrafisz zachwycić się jakimś pomysłem, widokiem lub wydarzeniem w życiu.
To dopełnienie poprzedniej cechy. Jeśli się czymś zachwycisz, to jesteś tym zachwycona i dzisiaj, i jutro i za miesiąc. To nie mija. Jeśli powiesz: „Wow, to świetny pomysł!”, to później ten pomysł zasila Cię cały czas swoją twórczą energią i realizujesz go, wcielając go w życie bez wahania.
Wrażliwa zarówno pod kątem emocjonalnym (np. na stany emocjonalne innych ludzi), jak pod kątem zmysłowym – na dźwięki, zapachy, kolory, bądź smaki.
Przyjaciele mówią Ci: Aż chce się Ciebie słuchać! Często jesteś tą osobą na imprezie, która opowiada te wszystkie niesamowite historie na temat swojej ścieżki zawodowej, podróży czy swojego życia rodzinnego.
Historie, które opowiadasz są pełne zwrotów akcji, niesamowitych przypadków i dużo się w nich dzieje. Są jak ciekawy film przygodowy.
Jesteś nie tylko zaciekawiona światem, ale też zaciekawiasz innych sobą.
Możesz powiedzieć o sobie, że czujesz się mieszkanką danego miasta. Czujesz się też mieszkanką Polski, Europy czy nawet i obywatelką świata. To dla Ciebie oczywiste, że jesteś częścią natury. Całą sobą odczuwasz związek ze swoim otoczeniem.
Los innych ludzi leży Ci na sercu i to nie tylko wtedy, kiedy coś się na świecie dzieje niedobrego. Identyfikujesz się z tą grupą, której jest częścią. Masz poczucie, że jest częścią jakiejś większej całości. Duże znaczenie ma dla Ciebie dobro otaczających Cię ludzi i chętnie angażujesz się w działania prospołeczne.
Potrafisz nie tylko żartować na temat świata i innych, ale też śmiać się z siebie i ze wszystkich swoich różnych wariantów.
Jesteś też gotowa do tego, żeby wybaczać w imię tej miłości.
Często czujesz, że coś jest właściwe. Gdy chcesz się o kogoś zatroszczyć i zaopiekować, logika traci znaczenie. Kierujesz się sercem, a nie głową, więc bywasz bardziej emocjonalna niż logiczna. Jesteś też bardzo ufna.
Zakładasz, że ludzie z natury są dobrzy, mają dobre intencje i nie ma powodu, żeby się jakoś chronić, bronić czy podejrzewać. Niestety, dzisiejszy świat nadużywa tego zaufania.
Te wszystkie cechy sprawiają, że łatwo Cię zranić. Łatwo też Tobą manipulować, wciągnąć w jakąś doktrynę. Zazwyczaj jesteś tak zakochana i oddana, że w tej ufności nie wyczuwasz różnych zagrożeń.
U większości ludzi Vata jest częściej w radżasie, co ma związek z różnymi czynnikami rodzinnymi i życiowymi, których jest teraz na świecie pełno.
Gdy coś idzie nie tak i pojawia się jakiś problem – obwiniasz siebie. Nie szukasz winnych wokół, tak jakby zrobiła to Pitta. Zamiast tego zastanawiasz się, co zrobiła nie tak i rozmyślasz, co by było, gdybyś postąpiła inaczej.
To prowadzi do bardzo trudnych sytuacji. Trochę przerysowanym przykładem, dobrze obrazującym tę cechę jest sytuacja, w której tata bije Vatę, a ona zastanawia się, co takiego zrobiła, że na to zasłużyła. Zresztą, dzieci często podchodzą w ten sposób do sytuacji rodzinnych, bo zapętlają się w swoim rozumieniu tego, co się wydarza i mają w sobie dużą wrażliwość.
Mimo składania obietnic, nie dotrzymujesz zobowiązań. Nie tylko w sytuacji, gdy chodzi o rzeczy bardziej skomplikowane i poważne, ale również w momentach, gdy masz do czynienia z prostymi rzeczami takimi jak wyjście do kina.
Zapalasz się do jakiegoś pomysłu. Zarażasz entuzjazmem innych, po czym sama zmieniasz zdanie. Twój entuzjazm jest fałszywy.
Wyobraź sobie, że wysłałam Ci wiadomość o tym, że organizuję webinar. Zapisujesz się i czekasz na niego z niecierpliwością. Po czym wcale nie pojawiasz się na nim w wyznaczonym czasie.
To przykład Vaty w radżasie, która nie wywiązuje się z danej obietnicy. Takiej, która zapala się do działania, zaraża swoim zapałem wielu ludzi, ale jak przyjdzie co do czego, to zmienia zdanie.
Gdy ktoś Cię pyta „Pomożesz?”, mówisz: „Tak, tak!”. Niestety, później tego nie robisz, bo tak naprawdę nie chciałaś się zgadzać od samego początku. Powiedziałaś „tak”, bo nie potrafiłaś odmówić.
Przez to, że trudno Ci powiedzieć „nie”, pakujesz się w zobowiązania, których później nie jesteś w stanie dotrzymać. Nawet w momencie, w którym mówisz: Tak, tak przyjdę… tak, tak, będę… troszkę podnosi Ci się głos i staje się bardziej piskliwy. Już wtedy tak naprawdę wiesz, że tego nie zrobisz.
Nie jesteś asertywna, bo dbasz o relacje i ważne jest dla Ciebie to, żeby między Tobą a drugą osobą panowała dobra atmosfera. Dla osoby, która ma sporo Pitty to brzmi jak oksymoron, bo Pitta właśnie w ten sposób dba o relacje, że dotrzymuje słowa.
Natomiast u Vaty ta sprzeczność jest możliwa. Vata dba o relacje z ludźmi, ale zapomina. Coś tam miała przesłać, ale nie przesłała. Miała przyjść, ale nie przyszła. W inny sposób pokazuje swoją troskę o relacje niż dotrzymywanie słowa.
Cenisz relację z drugą osobą bardziej, niż zadbanie o swoje interesy. Obawiasz się, że jeśli odmówisz, to wpłynie to negatywnie na relację i druga osoba się na Ciebie obrazi. To prowadzi do tego, że finalnie nie dotrzymujesz słowa i tym dopiero zrażasz do siebie innych.
Robisz dużo rzeczy w tym samym czasie. Ta nadaktywność dotyczy codziennego życia, w którym jesz, jednocześnie czytasz, a w międzyczasie jeszcze głaszczesz kota.
Mówisz: Tak! Zróbmy to! Pojedźmy! Może zróbmy jeszcze to! I jeszcze tamto!
Masz kilka prac i wiele pomysłów: ubranka dla dzieci z zamkami z przodu, ekologiczne torby, sklep internetowy i zbiórka odzieży…. Zaczynasz z entuzjazmem, masz wspaniałe wizje, pełno twórczych pomysłów, ale zapał bardzo szybko gaśnie i nigdy nie kończysz tego, co zaczęłaś.
Robisz wrażenie otwartej. Mówisz dużo i barwnie, opowiadając różne ciekawe historie. Jednak w gruncie rzeczy mało mówisz o swoich intymnych sprawach. Takich, które rzeczywiście Cię dotykają, trapią i niepokoją. O tych sprawach, które sprawiają, że budzisz się w środku nocy i nie możesz zasnąć.
Jest mało ludzi, którym powierzasz tajemnice, bo boisz się, że jeśli ktoś pozna Twoją mroczną stronę, to spotkasz się z odrzuceniem. Boisz się, że jej ciemniejsza strona nie będzie tak atrakcyjna jak ta radosna, entuzjastyczna i pozytywnie nastawiona. Gdzieś z tyłu głowy zawsze towarzyszy Ci lęk, że jeśli będziesz sobą, to ludzie Cię nie zaakceptują z tymi wszystkimi niedoskonałościami.
Dużo wiesz na swój temat i mówienie o tym, jaka jesteś przychodzi Ci z łatwością. Jednak najczęściej mówisz o sobie rzeczy, które obniżają Twoje poczucie wartości.
Ciągle doszukujesz się w sobie jakichś braków. Nieustannie coś jest nie tak – czegoś jest ma za mało, coś robisz nie dość dobrze albo za krótko. Jesteś mistrzynią w porównywaniu się z innymi i ciągle widzisz coś, czego Ci brakuje.
Jesteś głośna i pobudzona, gdy się ruszasz, chodzisz i mówisz. Robisz dużo zamieszania swoją osobą, wprowadzając swoją obecnością element niepokoju i chaosu.
To, co w sattwie było przyjemne, atrakcyjne i zaciekawiające, w radżasie staje się po prostu… męczące.
Szczególnie w tych momentach, kiedy jesteś wybita z równowagi.
W radżasie masz piskliwy, nieprzyjemny głos, a do tego strasznie dużo mówisz. Wręcz nie potrafisz się zatrzymać w tym całym gadaniu. Sama jesteś zmęczona tym swoim mówieniem, ale dalej mówisz.
Bardzo dużo dzieje się w Tobie i wokół Ciebie. To sprawia, że wprowadzasz zamieszanie w grupie, w której jesteś.
Ta nerwowość przejawia się tak, że odczuwasz ją w sobie. Gryziesz długopis, paznokcie, coś tam przesuwasz, mlaszczesz, skubiesz skórki.
Masz w sobie pewien rodzaj napięcia i nie możesz spokojnie usiedzieć na miejscu.Wracasz sprawdzić, czy na pewno zamknęłaś drzwi. Zastanawiasz się, czy na sto procent wyłączyłaś żelazko. Często okazuje się, że na przykład pomyliłaś skarpetki, czegoś zapomniałaś albo że zgubiłaś klucze.
W Twoim słowniku często pojawia się słowo „nie wiem”.
Co chcesz zjeść? – Nie wiem.
Gdzie chcesz pójść?” – Nie wiem.
Jaką decyzję podejmujesz? – Nie wiem.
To „nie wiem” jest takie bezradne, zagubione. Takie, po którym Vata odczuwa pustkę w głowie. Często to dotyczy prostych, prozaicznych sytuacji, na przykład w sklepie: Czy chcesz chleb żytni czy pszenny? Vata mówi na to: Nie wiem… w sumie lubię ten, ale ten też jest fajny…
Czasem, z kolei dotyczy to też ważnych życiowych sytuacji, dotyczących wyboru kierunku studiów lub kupna książki czy tego, jak spędzisz popołudnie.
O tym, co się w Tobie dzieje, wie mało ludzi albo wręcz nikt. Zupełnie nie mówisz o swoich problemach. Skrytość i tajemniczość czasem przeradza się w nastroje depresyjne lub wręcz pełnoobjawową depresję.
Jesteś tajemnicza w sensie wycofania i bycia z boku. Nie chcesz być w centrum uwagi i nie chcesz, żeby ktoś Cię poznał bliżej. Wybierasz tajemniczość po to, żeby zachować swoją prywatność i anonimowość.
Sekretem może być nawet tak prosta sprawa, jak jedzenie lodów w tajemnicy, kupowanie czegoś albo oglądanie serialu. To może być coś, co jest absolutnie w porządku, ale po prostu z jakiegoś powodu lubisz to ukrywać przed innymi. Lubisz w sobie tę tajemniczość.
Jesteś przekonana, że niezależnie od okoliczności zawsze coś może pójść nie tak. Nawet, gdy jedziesz na wymarzone wakacje do Grecji to już tydzień przed zaczynasz się zastanawiać: A co będzie jak zgubię bilet? Albo jak odwołają lot?
Niepokój i obawa o przyszłość przyćmiewają Ci teraźniejszość. Nie potrafisz się cieszyć z tego, co dzieje się teraz, bo ciągle myślami wybiegasz w przyszłość, martwiąc się o rzeczy, które w gruncie rzeczy się nie dzieją.
Masz bujną wyobraźnię i potrafisz dorobić czarny scenariusz do każdej sytuacji. Na przykład, gdy nie masz pieniędzy to jesteś pełna lęku o to, że nie będziesz miała za co żyć. A jeśli wygrałaś właśnie 10 milionów to, z kolei, boisz się, że ktoś Cię obrabuje i okradnie.
Jesteś bardzo twórcza w generowaniu różnych negatywnych scenariuszy. To paraliżuje i Ciebie, i Twoje działanie, sprawiając, że nie podejmujesz żadnych nowych aktywności ze strachu przed tym, że to się dla Ciebie źle skończy.
Twój stan emocjonalny jest uzależniony od czegoś lub kogoś. Opierasz się na świecie zewnętrznym, a ponieważ ten świat sam w sobie jest zmienny, to i Ty jesteś zmienna.
Jeśli ludzie wokół Ciebie są zadowoleni, Ty też jesteś zadowolona. A jeśli się smucą, Ty też się smucisz. Jeśli przeczytasz gdzieś coś smutnego, zdołuje Cię to, a jeśli coś wesołego – roześmiejesz się. Jesteś po prostu niestabilna emocjonalnie.
Raz jest cudownie, a potem jest bardzo źle, co sprawia, że pogrążasz się w depresji i nie widzisz najmniejszej szansy na poprawę.
Huśtawki emocjonalne sprawiają, że często bywasz uzależniona od czegoś. To może być jedzenie lub zakupy, ale szczególnie często są to takie używki jak marihuana, alkohol, papierosy czy cukier.
Jak pomyślisz o sobie czy o kimś w swojej rodzinie, kto jest uzależniony to na pewno będzie to osoba, która ma w umyśle sporo Vaty w tamasie.
Pojawia się u Ciebie dużo samokrytycznych myśli. Takiego „dowalania sobie”. Często pojawia się też jakaś forma przemocy wobec samej siebie: okaleczania, utrudniania sobie życia, pakowania się w toksyczne związki lub brania na siebie zbyt dużej odpowiedzialności.
Podsumuj teraz to wszystko i zobacz, jak wyglądają Twoje odpowiedzi w sattwie, radżasie i tamasie.
Na tym etapie nie musisz niczego liczyć. Spróbuj jedynie dostrzec pewnego rodzaju wzorzec lub prawidłowość. Zauważ, które odpowiedzi pojawiają się najczęściej w poszczególnych kategoriach.
Oczywiście, pamiętaj o tym, że po równo będzie znaczyło 10 w sattwie i 4 w tamasie. „Po równo” czyli odnosząc się do całkowitej liczby odpowiedzi w tej kategorii.
Gdy przychodzimy na świat, mamy potencjał do bycia określoną osobą, a potem wydarza się życie, które na nas mocno wpływa. Na nasze zdrowie fizyczne, ciało i psychikę.
Co ważne, na Vacie mocno odbijają się wszystkie rzeczy związane z tatą i z brakiem poczucia bezpieczeństwa. To są te historie, w których tata jest, ale troszkę zimny i nieobecny albo te, gdy nie ma go całkiem, bo spędza dużo czasu poza domem. Niedobór ojca to duże źródło zaburzeń Vaty, bo daje brak poczucia bezpieczeństwa.
Jeśli pomyślisz o tym, jak funkcjonuje dzisiejszy świat, w którym ludzie się często rozwodzą czy rozstają, to na pewno dostrzeżesz sporo nasilających Vatę czynników. Nawet, gdy ktoś przychodzi na świat z potencjałem do bycia bardziej Pittą, a przydarzy mu się w życiu taka seria niefortunnych zdarzeń, pojawi się u niego Vata w radżasie i tamasie.
Każdy z nich jest równie właściwy i równie naturalny. Kiedy zaczyniesz akceptować, że drugą stroną Twojej twórczości jest niepokój czy depresyjność i przyjmiesz to w całości, doświadczysz ulgi.
To też esencja mojej pracy z ludźmi, żeby zaczęli siebie lepiej rozumieć w tym całym spektrum możliwości. Zrozumienie i zaakceptowanie to taki moment, w którym odzyskujemy spokój i wewnętrzną zgodę na naturalne procesy. Wtedy schodzi z nas ciśnienie i dużo rzeczy staje się łatwiejszych.