Trzecia, obok szafranu i wanilii najdroższa przyprawa świata. Coraz częściej kojarzony jako antidotum na kofeinę.
Rzeczywiście, kardamon przywraca zasadowość w ciele, odciąża wątrobę i nadnercza. Sprawdza się też jako naturalny odświeżacz oddechu. Ma ostry, a zarazem słodki smak i rozgrzewające działanie.
Dlaczego warto go stosować?
Sprawdza się w kuchni jako bardzo dobry dodatek do słodyczy. Jest świetnym antidotum na lody, mleko i banany. Warto ostrożnie po niego sięgać przy chorobie refluksowej przełyku i kamieniach żółciowych.
Zawsze kupujemy cały kardamon i samodzielnie go mielimy, np. w młynku do kawy. Możemy zmielić całe strączki z nasionami lub same nasiona, a puste strączki możemy wykorzystać do gotowania.
Jeśli dodajemy cały kardamon do potrawy, np. do gotowania owsianki, pamiętajmy, żeby otworzyć strączek. Dzięki temu nasiona uwolnią swój smak.
Zmielony kardamon bardzo szybko traci swój aromat. Dobrej jakości kardamon ma intensywnie zielony kolor i odświeżający zapach. Strączki powinny być pękate, wypełnione ziarnami, bez pęknięć. Drobne, żółto-brązowe strączki lub szary, mało aromatyczny proszek to zdecydowanie kardamon kiepskiej jakości.
Składniki:
1. Banana rozgniatamy widelcem.
2. Przysmażamy go na patelni, na odrobinie masła klarowanego, dodajemy świeżo zmielony kardamon.
Taki deser ma właściwości wzmacniające i poprawiające nastrój. Do tego ciężki i zimny banan staje się łatwiejszy do strawienia. Jest też dużo słodszy niż banan zjedzony na surowo. Świetna alternatywa dla słodyczy, szczególnie dla poruszonej Vaty.
Więcej o przyprawach przeczytasz w naszym bezpłatnym ebooku Przyprawy w Ajurwedzie
Wiele prostych, codziennych przepisów znajdziesz w kursie Rok z Ajurwedą – zajrzyj do naszej oferty kursów