Przez Szkołę Ajurwedy Agni Ajurweda przeszło ponad pół tysiąca osób. Wśród absolwentek są kobiety z przeróżnych branż, pracujące na etat, właścicielki własnych biznesów. Niektóre z nich całkowicie zmieniły swoje życie zawodowe, inne dzięki Ajurwedzie poczuły świeżość i z nową energią działają w dotychczasowej profesji.
Ajurweda przyszła do mnie parę lat temu. Szukałam miejsca, w którym mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat. Na początku to były książki, które tak naprawdę dawały mi poczucie, że jeszcze mniej wiem, niż przed ich przeczytaniem. Trafiłam też na studia podyplomowe, z których zrezygnowałam, bo przed ich rozpoczęciem zdecydowałam się na Szkołę Ajurwedy. Poczułam, że to jest to.
Pierwsza część szkoły dała mi bardzo dużo wiedzy. To była taka rzeczywiście narzędziowa szkoła, gdzie nauczyłam się, jak diagnozować i stwierdzić pewne zaburzenia. Po tej części zdecydowałam się na drugą, która dała mi możliwość praktyki z klientkami i pokazała mi, co ja potrafię. Pozwoliła mi uwierzyć w swoje możliwości.
Okazało się, że Ajurweda była takim ostatnim puzzlem do mojej układanki życiowej. Postanowiłam, że Ajurweda będzie tym, co chcę robić do końca życia. Zdecydowałam się na trzecią część szkoły, która uczy mnie i moje koleżanki tego, jak prowadzić holistyczny biznes.
Uczę Ajurwedy w bardzo różnych firmach, od małych, rodzinnych, po wielkie korporacje. Sama przez większość życia, ponad 20 lat, pracowałam w korporacjach na kierowniczych stanowiskach w sprzedaży, HR-erze i moim udziałem stało się między innymi wypalenie zawodowe.
Obserwowałam to u bardzo wielu osób, z którymi miałam kontakt w tych wszystkich firmach. Tym najchętniej zajmuję się, pracując indywidualnie z pracownikami firm. Uczę ich tego, jak się nie wypalić, jak rozpoznać zbliżające się sygnały wypalenia zawodowego.
Prowadzę szeroko rozumianą prewencję. Uczę w firmach, jak sobie radzić z presją, którą mamy na co dzień, szczególnie ci, którzy pracują z dużymi grupami osób i pod dużą presją, czy to wyników, czy to finansów. Wskazuję im, jak poradzić sobie w trudnej sytuacji, godząc jednocześnie role życiowe mamy, taty czy małżonka z rolą zawodową. Niejednokrotnie są to osoby na bardzo wysokich stanowiskach.
Druga część mojej pracy to innowacyjna metoda diagnozująca organizacje pod kątem dominacji żywiołów, na których jest zbudowana Ajurweda. Istnieją organizacje, które są ciekawe, jakiego żywiołu mają u siebie dużo. Zdarzają się organizacje z wieloletnią tradycją, z większą ilością żywiołu wody i ziemi, czyli Kaphy. Są też organizacje start-upowe, które przepięknie błyszczą na niebie i mają dużą ilość powietrza i przestrzeni, czyli Vaty. Każdej z tych organizacji potrzeba czegoś innego. Moją rolą jest powiedzieć, czego im brakuje.
Ajurweda jest dla mnie najbardziej wszechstronnym podejściem do człowieka i organizacji. Daje zrozumienie zarówno człowieka, jak i firm na poziomach zdrowotnym, takim cielesnym, ale też na poziomie umysłowym i duchowym, który mamy wszyscy, tylko czasem o nim zapominamy.
Każdego dnia jestem świadkiem tego, jak połączenie tych dwóch koncepcji pomaga lekarzowi skuteczniej leczyć, a pacjentowi powracać do pełni zdrowia.
Trzy lata temu byłam w takim miejscu w życiu, gdzie nie wiedziałam, co mam dalej robić i z życiem prywatnym, i z życiem zawodowym. Można powiedzieć, że byłam w pewnego rodzaju depresji, przepracowaniu, chronicznym zmęczeniu. Wtedy przyszła do mnie Szkoła Ajurwedy. Dała mi odpowiedzi, otworzyła też wiele furtek, wiele zapytań i ciekawość, co jest dalej za tymi drzwiami.
Pierwsza część Szkoły Ajurwedy była odpowiedzią na część pytań, ale chciałam pogłębiać wiedzę dalej. W miarę jedzenia mój apetyt wzrastał. W drugiej części szkoły rozwiewały się kolejne moje wątpliwości. Poznawałam głębsze pokłady i wchodziłam z wiedzą i doświadczeniem dużo głębiej. Dlatego zdecydowałam się na trzecią część szkoły, aby skutecznie wykorzystać wiedzę ajurwedyjską w pracy zawodowej.
Szkoła Ajurwedy dała mi przede wszystkim zrozumienie siebie i swojej natury. Otworzyła drzwi do pełniejszego rozwoju siebie na trzech poziomach: ciało, umysł, dusza. To otworzyło drzwi do lepszego zrozumienia innych ludzi, połączenia z naturą, wszechświatem i energią, która nas otacza.
Dzisiaj wykorzystuję wiedzę ajurwedyjską do lepszego postawienia diagnozy, do zrozumienia natury drugiego człowieka, przyczyny jego chorób. W moim rozumieniu nie wynikają one jedynie z zaburzeń fizjologicznych, ale też z tego, w jakim środowisku człowiek funkcjonuje. Jak wpływa na zdrowie człowieka jego umysł, środowisko, rodzina, przeżycia i przeszłość. Uważam, że połączenie koncepcji medycyny zachodniej i medycyny ajurwedyjskiej pomaga mi świadomiej i w pełni leczyć ludzi. Tym sposobem często pomaga pacjentom szybciej wracać do zdrowia. Czasem nawet udaje się uniknąć albo wychodzić z leczenia farmakologicznego.