Ludzie, którymi się otaczasz, są bardzo ważni w drodze rozwoju z Ajurwedą. Twoje otoczenie może być siłą, która Cię pcha do góry albo kamieniem, który ciągnie w dół. Jak odpuścić relacje, które Ci nie służą, a w których trwasz mimo emocjonalnego uścisku? Jak budować relacje z otwartym sercem, ale z też umiejętnością ochrony samego siebie?
Bądź pozytywnym katalizatorem zmian u innych i przetransformuj swoje środowisko.
Na początek chcę Ci polecić świetną książkę na temat relacji z ludźmi – Cztery umowy Don Miguela Ruiza. Śmiało można ją nazwać kompasem, który pokazuje, jak nawigować w relacjach międzyludzkich.
Możesz tę książkę praktykować od rana do wieczora. Jestem przekonana, że będziesz do niej wracać wiele, wiele razy. Tak jak ja.
Jeśli chcesz kształtować relacje, które Cię wzmacniają i wychodzić z relacji, które Cię osłabiają, potrzebujesz świadomości i uważnego przyglądania się temu, jakiego rodzaju to są relacje. Jak one na Ciebie wpływają?
Esencją istnienia jest moc twórcza. Możesz kształtować rzeczywistość, sięgając właśnie do tej mocy. Tworzysz w sposób intencjonalny, świadomie wybierając osoby, z którymi chcesz spędzać czas.
Niech to będą osoby, które podnoszą Cię na duchu, uwznioślają, uskrzydlają. Jeśli te osoby nie pojawiają się w Twoim życiu, zastanów się, co musisz w sobie przepracować, przekalibrować, by zmienić tę sytuację.
Najważniejszą rzeczą jest Twoja świadomość i refleksja nad tym, co dana osoba pokazuje Ci w Tobie i na Twój temat?
Czyli zamiast skupiać się na tym, jaka ona jest i co takiego ma, co Cię drażni, irytuje, smuci, obciąża, to zastanów się, do jakiej wyrwy w Tobie pasuje jej wypustka.
To nie jest tak, że Twoja przyjaciółka jest toksyczna, uwiesiła się na Tobie, obciąża swoją emocjonalnością, troskami i ciężką codziennością. To się dzieje, ponieważ Ty z tym rezonujesz i wchodzisz w kontakt. Jak w puzzlach – masz brakujący element, który jest przestrzenią dla tej relacji.
Metafora puzzli pokazuje, że to nie jest tak, że jesteś świetlista, doskonała i nagle przyczepiają się do Ciebie niepożądane rzeczy, relacje, ludzie.
Jeśli masz w swoim życiu osoby, które wnoszą niefajne jakości i wyzwania, to zastanów się, z czym w Tobie one rezonują. Co w Tobie je przywołuje? Co takiego robisz, emitujesz, na co pozwalasz, że takie relacje się pojawiają?
To bardzo ważny wgląd.
Życie nieustannie podsyła nam nauczycieli w postaci innych ludzi – tak długo aż nie pojmiesz pewnej lekcji. Musisz coś przyswoić, zanim będziesz mogła iść dalej.
Jeśli chcesz się nauczyć na prostej lekcji, to nauczysz się od razu. Jeśli nie przerobisz prostej lekcji, to dostaniesz trudniejszą. A jeśli nie przerobisz trudniejszej, to dostaniesz jeszcze trudniejszą. Aż w końcu załapiesz i zrozumiesz.
Zastanów się, co dana relacja wnosi w Twoje życie. Jaką jest lekcją, do czego daje Ci okazję, jaką możliwość Ci stwarza?
To jest po coś, nie za coś.
Ważne są momenty, w których kończysz relacje. Dobrze jest wychodzić z relacji, które takiego zakończenia wymagają. Wychodzić z nich w świadomy sposób, dziękując za lekcje, które wynosisz.
Nie na zasadzie odcinania, zatrzaskiwania drzwi i przerywania czegoś. Taki sposób jest zbyt agresywny i za jakiś czas wróci do Ciebie ta sama lekcja, bo brutalne odcięcie nie działa.
Odcinanie nie jest tym, czego potrzebujesz.
Jeśli faktycznie potraktujesz te trudniejsze relacje jako okazje do wzrostu i uzdrawiania, to przyjdzie za to nagroda.
Tą nagrodą jest większa przestrzeń w Twoim życiu, w której mogą pojawić się inspirujący Cię ludzie. Jednostki, które pociągną Cię do góry i pokażą najpiękniejsze strony w Tobie.
Mahatma Gandhi z całą swoją wielkością, świetnością i wibracją mówił:
Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie.
Jeśli chcesz zmiany, zacznij ją od siebie. Nie zmieniaj świata, zmień siebie.
W tym duchu tworzę program premium Mistrzyni swojego Przeznaczenia. – przestrzeń, w której są ludzie podobni do Ciebie. Osoby o podobnych wibracjach, które razem wpadają w budujący i zasilający rezonans.
Dbam o tę przestrzeń, żeby była życzliwa, serdeczna, służyła budowaniu i wzmacnianiu.
Uzdrawiała i dawała wytchnienie.
1 Comment
Dziękuję, to cała prawda, jestem w procesie stworzenia w sobie lepszych wibracji. Trudne jest kształtować nastolatka bez oczekiwań i przemocy np słownej. Może masz jakiś artykuł o relacjach z dziećmi które wychowujemy, które już odeszły na swoje.
Pozdrawiam ciepło Monika P-Wilk