Ajurweda uczy, że intuicja jest posłańcem, który przynosi informacje z innej przestrzeni niż logiczny umysł. To sposób na to, by widzieć więcej i pewniej. Umiejętne korzystanie z intuicji w życiu codziennym, jak w przypadku każdego narzędzia, wymaga wprawy.
Wyobraź sobie, że znalazłaś się w labiryncie zrobionym z żywopłotu.
Próbujesz znaleźć z niego wyjście, metodą prób i błędów.
Idziesz w prawo, w lewo, kombinujesz, gdzie północ, gdzie południe, próbujesz sobie przypomnieć zasady, wedle których budowało się labirynty…
Wszystko na nic.
Motasz się jeszcze bardziej.
I nagle dostajesz możliwość wzniesienia się
na chwilkę ponad ten labirynt.
Możesz wznieść się w powietrze
i stanąć na szczycie znajdującej się nad nim góry.
I teraz widzisz doskonale, co jest grane.
Ale jesteś na tym szczycie tylko przez chwilę.
Masz czas na takie jedno spojrzenie,
którym ogarniasz całą tę sytuację,
całą przestrzeń i możesz zapamiętać odpowiedni kierunek,
jedną kluczową wskazówkę.
Po chwili wracasz do labiryntu.
Właśnie tak działa intuicja.
Jest jak takie wdrapanie się na górę,
z której masz zupełnie inny ogląd sytuacji.
Zazwyczaj ten ogląd jest dosyć szybki.
Widać tam bardzo dużo, ale też brakuje precyzji, konkretu.
Natura intuicji jest taka, że daje szerszy ogląd,
że jest szybsza, bardziej błyskotliwa, ma duży związek z czuciem,
z komfortem albo z dyskomfortem.
Ta natura intuicji jest zupełnie inna niż natura logicznego umysłu,
który chciałby to wszystko rozrysować, zanalizować, podpisać, wyliczyć.
Bo intuicja mówi do nas zupełnie innym językiem niż umysł.
Intuicja nie krzyczy. Jej głos najczęściej przypomina szept. Nie bez powodu mówi się „podszepty intuicji”.
Jeśli umysł jest zajęty ciągłym mieleniem informacji, dzwonieniem, myśleniem, rozpraszaniem się na milion tematów, milion urządzeń, milion myśli, to nie ma szansy, żeby w takim zgiełku usłyszeć te subtelne dźwięki.
Ajurwedyjską praktyką, która świetnie rozwija intuicję, jest codzienna medytacja, czyli nieodłączna część Dinacharyi.
To może być medytacja w ciszy, kiedy siedzisz skupiona, z zamkniętymi oczami. Może to być też medytacja w ruchu, kiedy jesteś zatopiona w jakiejś czynności: spacerze, ale też myciu naczyń, gotowaniu czy sprzątaniu.
Tak intensywnie jesteś w tej czynności, że Twój umysł wchodzi w przestrzeń, w której nie ma więcej myśli. Pojawia się cisza, czystość i jasność.
Właśnie wtedy, w tej ciszy, możesz usłyszeć szelesty intuicji.
Medytacja trenuje zdolność wchodzenia w przestrzeń, w której jest więcej ciszy. W niej mogą pojawić się inspirujące dla Ciebie wglądy, przekazy, przemyślenia i podpowiedzi co do następnych kroków.
Praktykowanie medytacji uczy uważności i pomaga coraz sprawniej wyłapywać z przestrzeni wokół delikatny głos intuicji.
Ten głos może pochodzić z różnych źródeł. To może być pani w sklepie, która powie Ci jedno, pozornie nic nieznaczące zdanie, wers piosenki zasłyszanej w radiu, grafika, która przykuje Twoją uwagę albo jakiś przedmiot, który widzisz codziennie, ale w tym jednym dniu będzie mieć dla Ciebie inne znaczenie.
Wiele osób marzy, by intuicja pomagała im podejmować decyzję, ale kiedy to faktycznie się dzieje, mało kto jest na tyle uważny, by ten głos usłyszeć.
Pozwól sobie na to, by w małych, prostych, codziennych sytuacjach to intuicja, a nie głowa, pomagała Ci podejmować decyzję.
Jeśli zdarzy Ci się działać wbrew intuicji, obserwuj, jak na tym wychodzisz. Załóż zeszyt, w którym będziesz notować codzienne sytuacje, kiedy posłuchałaś głosu intuicji albo tego nie zrobiłaś. Jakie skutki – zarówno pozytywne, jak i negatywne – przyniosła Ci każda z tych decyzji.
Wyobraź sobie sytuację, która jest zaskakująco podobna do zdarzenia z przeszłości.Trochę inne kostiumy, inni bohaterowie, oczenie i wątki, ale to jest ta sama lekcja.
Spróbuj tym razem zaufać intuicji, zrobić tak, jak ona Ci podpowiada.
I z otwartością przyjmij związane z tą decyzją konsekwencje.
No dobrze, ale skąd masz wiedzieć, że to słyszysz, faktycznie jest głosem intuicji?
Tam, gdzie kończy się miłość, zaczyna się ocena.
Bert Hellinger
Zapamiętaj to piękne zdanie. Intuicja pochodzi z tej samej przestrzeni co miłość.
Wszędzie tam, gdzie pojawiają się mocne stwierdzenia, że ktoś jest lepszy lub gorszy, że jeden jest wyżej lub niżej, nie ma miłości. Tam, gdzie jest krytycyzm, ocenianie i wartościowanie, tam jest mało intuicji.
Ajurweda uczy Cię, jak korzystać z własnego ciała. Wiesz, jak się oczyszczać, oddychać, ćwiczyć. Kiedy Twoje ciało i umysł są w dobrej formie, odczuwasz doznania płynące z ciała, które zawsze wie najlepiej, co dla niego dobre.
Ciało cały czas komunikuje się z Tobą. Dreszcze, uczucie nagłego zimna, ścisku, jakiegoś dyskomfortu, uczucie kurczenia się i zapadania – to wszystko sygnały mówiące, że dane zdarzenie, miejsce, zajęcie, osoba Ci nie służą.
Przez wiele lat zmagałam się z powracającym zapaleniem gardła. Byłam ekspertką od dostępnych w aptece leków na tę dolegliwość. Znałam chyba wszystkie możliwe leki, płukanki, syropy. Gdy zaczęłam przyglądać się temu problemowi z innej perspektywy, doszło do mnie, że ból gardła jest tak tak naprawdę reakcją obronną mojego ciała.
Uświadomiłam sobie, że gardło boli mnie za każdym razem, gdy mówię coś krytycznego, oceniającego lub posuwam się zbyt daleko w jakimś swoim stwierdzeniu.
Kiedy robisz coś nie tak, to ciało prędzej czy później Ci o tym powie. Będzie się z Tobą komunikować przez ucho, oko, nos, jelita, gardło czy nadgarstek. Zawsze najdzie drogę. I pokaże Ci, czy jesteś w harmonii czy nie.
Obserwacja ciała wraz z wrażliwością na podszepty intuicji – to Twoje dwa niezawodne życiowe kierunkowskazy.
1 Comment
Lubię Marysiu Twoje przemyślenia.
Są dla mnie wstępem i zakończeniem do Ajurwedy.Nie wiem co z tego wyniknie,ale czuję,że Ty masz potencjał ,którym obdarzasz każdego komu się chce coś z tym zrobić.Nie jasno wyraziłam swoje myśli,ale dziś tak chcę.Pozdrawiam milusio.