Kobiecość z perspektywy Ajurwedy zawiera trzy obszary, które chciałabym poruszyć to: ciało, umysł i duch. Dlaczego te trzy obszary?
Dlatego, że Ajurweda składa się z trzech równoważnych części.
To nie jest tak, że Ajurweda powie Ci jedynie co masz jeść, czym się smarować i jakim jesteś typem konstytucyjnym. Część dotycząca ciała, czyli dieta, zioła, Panchakarma, masowanie, joga – to tylko jedna trzecia wszystkich zaleceń.
U ogromnej liczby moich klientek widzę, że ich połączenie z duchowością po prostu zniknęło.
Rozpuściło się w niebycie i nie ma go.
Przychodzą do mnie kobiety, które są zagubione, nie mają połączenia z większą całością, poczucia sensu i poczucia tego, że ich życie czemuś służy.
Ajurweda mówi o dharmie, czyli unikalnym talencie, który masz tylko Ty. I tylko Ty możesz go wyrazić w świecie.
Ten aspekt duchowości, bycia w związku z mocą, w kontakcie z tym, co Cię porusza i co przynosi Ci sukces w życiu zewnętrznym to bardzo ważna, jedna trzecia dbania o zdrowie.
Pozostała jedna trzecia to umysłowość czyli kontakt ze swoim unikalnym sposobem przeżywania świata. Ze swoimi nawykowymi myślami, emocjami i przekonaniami.
Wszystkim, co rozgrywa się w Twojej głowie i w sercu.
W Twoim reagowaniu na życie. Takim, jakie Cię spotyka i kształtuje Twoją psychiczno-emocjonalną jakość.
Jeśli chcesz podejść do swojego zdrowia holistycznie, to to są trzy obszary, którymi zajmujesz się równocześnie. Niezależnie od tego, w jakim okresie życia jesteś.
Klientki czasem przychodzą do mnie i proszą, na przykład, o lekarstwo na zaparcie. Podczas rozmowy okazuje się, że ich zaparcia mają duży związek z tym, że są skryte. Z tym, że nie dzielą się różnymi rzeczami, które przeżywają.
Jest tego tak dużo, że ich delikatny układ trawienny nie jest w stanie tego przetrawić i wydalić. To sprawia, że powstaje blokada, która manifestuje się fizycznie w postaci zaparć.
Taka klientka jest często bardzo zdziwiona, że przecież miałyśmy rozmawiać o tym, ile jeść i jak się odżywiać, a ja jej mówię o aspektach emocjonalnych lub duchowych.
Dzieje się tak dlatego właśnie, że Ajurweda traktuje wszystkie te trzy obszary równorzędnie.
Dlatego, jeśli sięgasz po książkę ajurwedyjską z nadzieją, że znajdziesz tam nazwę jakiegoś zioła, którą po prostu zaczniesz popijać, bez zmieniania swojego życia, to będzie to bardzo wycinkowe.
Będzie to przeniesienie pewnego podejścia, które wyniosłaś z medycyny konwencjonalnej.
Podejścia wycinkowego, analitycznego, które jest wszystkim, oprócz kobiecości.
Kobiecość jest globalna. Jest holistyczna, obejmuje różne obszary.
Podstawowym wglądem w kobiecość w ujęciu Ajurwedy jest to, że te trzy elementy (ciało, umysł i duch) są równie istotne.
U nas, kobiet. konsekwencje oderwania od mocy i braku zrozumienia tego, jaka jesteś w umyśle i sercu, bardzo szybko skutkują dolegliwościami w ciele.
Te obszary w ciele, które są jak czerwona lampka, sygnalizująca, że czegoś nie rozumiesz to przede wszystkim jelita i układ rozrodczy.
Z tym, jakie jest Twoje miejsce w świecie i jak się w tym świecie odnaleźć.
Ajurweda jest wiedzą o życiu. Wiedzą o tym, jak żyć zdrowo po to, żeby wypełniać swoją dharmę. Wypełniać swoją życiową misję i wyzwolić się z ograniczeń Twojego umysłu. Po to, żeby uświadamić sobie, że jesteś po prostu ponadczasowym bytem.
Żeby uświadomić sobie, że Bóg i ja to jedno.
Jesteśmy ze swojej natury istotami duchowymi, które mają ciało i mają przygody w tym ciele. Jeśli jesteś istotą, która w ogóle nie wie, na czym polega jej duchowość i nie masz praktyki duchowości to będzie Ci bardzo trudno dojrzeć sens.
Jedna z moich klientek, Edyta, pisała o tym, że jej dzień zaczyna się od modlitwy. To piękna praktyka kontaktowania się z wyższym wymiarem, wzmacniania swojej sattwy, otwierania swojego serca na innych ludzi.
Na miłość, współczucie, dobroczynność i szczodrość.
Szczodrość w dawaniu, a nie jakiejś nikomu niepotrzebnej pracy. Tylko tej pracy, który nikt inny nie zrobi tak dobrze jak Ty. Czasem może to być praca księgowej, praca związana z Ajurwedą, praca fryzjera, a czasem praca kosmetyczki, ale to jest ta praca, która najpełniej wyraża Ciebie.
Myślę, że w wielu przypadkach ciało kobiety, która choruje, zwłaszcza w aspektach układu rozrodczego czy układu trawiennego, jest takim wyraźnym przykładem, że coś nie gra.
Mówi:
Dziewczyno, Ty po prostu jesteś odcięta od siebie.
Nie wiesz, kim jesteś i jakie jest Twoje miejsce w świecie.
I często dziewczyny trafiają do Ajurwedy szukając właśnie takich rozwiązań z poziomu ciała, a to im pokazuje jak długa podróż ich czeka.
To podróż związana z odkryciem tego, kim są i czemu służy ich życie.
Poniżej znajdziesz 15 najczęściej zadawanych pytań przez moje klientki, dotyczących kobiecości. Dla Twojej wygody podzieliłam je na kilka obszarów tematycznych.
Ajurweda uczy, że to, jacy jesteśmy, czyli nasze Prakriti, decyduje się w chwili poczęcia. Chwila poczęcia to moment, w którym plemnik spotyka się z komórką jajową.
To tam się decyduje to, jacy będziemy na całe życie.
Jeśli ten jeden krótki moment jest tak decydujący, to dobrze by było, żeby jakość komórki jajowej mamy, jej dobrostan, dobrobyt i bogactwo były jak największe.
I tak samo z jakością plemnika taty – warto, aby dobrostan, który ze sobą niesie, był najpełniejszy. Żeby komórka, która powstaje, była rzeczywiście najlepszą z możliwych.
Dlatego Ajurweda uczy, że przygotowanie do ciąży zaczyna się mniej więcej rok przed zajściem w ciążę. Ten rok to czas, który dobrze jest zacząć od oczyszczania z Ajurwedą lub Panchakarmy. Od przyglądnięcia się różnym nawykom, które masz.
To bardzo piękny reset, który wprowadza więcej sattwy do Twojego życia.
Dodatkowo, to krok, który da Ci motywację, siłę i naturalną energię do podążania za sobą. Do słuchania swojej intuicji, odżywiania, wzmacniania ciała i odstawiania pewnych produktów, które Ci nie służą.
Na przykład w życiu moim i Michała, mieliśmy epizod sycylijski, który trwał osiem miesięcy. Przez ten czas było sporo Prosecco i jedzonych późno kolacji.
Potem, po powrocie z Sycylii i po dość pracowitym lecie, pojechaliśmy na Panchakarmę do Indii, we wrześniu 2013 roku. I jadąc na tę Panchakarmę wiedzieliśmy już, że jedziemy tam przygotować się do poczęcia Jagódki, na którą byliśmy już bardzo gotowi.
Przeszliśmy Panchakarmę we wrześniu, dostaliśmy zioła na pół roku. Były to zioła odżywiające układ rozrodczy i wzmacniające układ nerwowy. Zioła wyrównujące różne deficyty, które powstały w nas poprzez życie, jakie wiedliśmy. I potem, dokładnie 14 lutego, poczęliśmy Jagódkę.
Ajurweda uczy, że po takim porządnym oczyszczaniu, odżywianie tkanek, a szczególnie odżywianie tkanki rozrodczej trwa mniej więcej sześć miesięcy. Po to, żeby jakość dziecka, które przychodzi na świat, była jak największa.
Zatem, jeśli myślisz o ciąży, to zastanów się, kiedy mogłabyś zaplanować sobie oczyszczanie z Ajurwedą czy jakąś formę odpoczynku i budowania świadomości. Zrozumienia dla tego, kim jesteś.
Weź pod uwagę, że zanim zajdziesz w ciążę, przydaje się minimum sześć miesięcy, a najlepiej dwanaście miesięcy przygotowań. Są one szczególnie istotne dla Ciebie jako przyszłej mamy.
To Ty będziesz gościć w swoim ciele nowe życie przez dziewięć miesięcy. Choć, oczywiście, równie istotne jest to przygotowanie dla mężczyzny, który daje połowę materiału, z którego zbudowane jest dziecko.
Ciąża jest takim czasem, w którym kobieta ma duży kontakt ze swoją intuicją. Jeśli dobrze połączysz się z tym, co podpowiada Ci ciało, to może to być przepiękny okres rozwoju osobistego.
Okres, w którym bardzo dużo nauczysz się o sobie . Tego, co w gruncie rzeczy Ci służy i tego, jaka jesteś.
Jeśli chciałabyś jakichś inspiracji w tym temacie, to mogę ci polecić trzy bardzo dobre książki.
Pierwsza to książka doktor Preeti Agrawal „Odkrywam macierzyństwo”.
Druga to książka Deepaka Chopry „Magiczny początek, zaczarowane życie”. Przepiękna książka do przeżywania ciąży w świadomy, duchowy sposób.
A trzecia książka to jest książka, którą niedawno napisała doktor Shivani i Monika Ptak-Korbacz „Świadome macierzyństwo”.
To trzy różne pozycje, ale bardzo piękne, komplementarne pozycje na temat przeżywania ciąży i bycia w kontakcie ze sobą.
W takiej mądrości powszechnej, mądrości naszych mam i babć, dużo jest tego przesłania, żebyś słuchała siebie. Ale w tej mądrości jest dużo wypaczeń takich jak jeść za dwóch czy spełnianie zachcianek, którymi coraz rzadziej są ogórki kiszone i śledzie, a coraz częściej to są lody, Snickersy i faszerowanie się zbyt dużymi ilościami jedzenia.
Zatem w tym słuchaniu siebie zwracaj uwagę na to, co rzeczywiście płynie z tego drugiego ciała, które w Tobie mieszka. Na to, co płynie z Ciebie, z Twoich potrzeb i zmian, które się w Tobie dzieją.
Postaraj się oddzielić to od tego, co płynie z kultury i z różnych przekazów.
Ciąża jest też takim czasem, w którym możesz celebrować swoje ciało. Dotykać się z miłością, masować swój brzuch. Nie tylko po to, żeby nie mieć rozstępów i szybciej wrócić do formy, ale po to, żeby dać mu właśnie miłość i wdzięczność za to, że otworzyło się na drugie życie.
Za to, że jest bramą do nowego życia.
To tym samym świetny moment na leczenie różnych kompleksów i traumatycznych przeżyć zapisanych w ciele, które nosimy ze sobą czasem przez całe życie.
Ciąża jest przepięknym doświadczeniem, które transformuje kobietę. Czasami to okres, który przeistacza kobietę w zupełnie kogoś innego albo w jakąś totalnie inną jakość, którą jest bycie matką.
Myślę, że jeśli jest potraktowana jako okazja do rozwoju osobistego, podróży w stronę własnej duchowości, cielesności i emocjonalności, to daje możliwość doświadczenia tych trzech aspektów jednocześnie.
Wszystkie sposoby balansujące Vatę, regulujące układ hormonalny, nerwowy i wydalanie, będą sprawiały, że Twój cykl będzie bardziej przewidywalny. I że będziesz mogła bardziej polegać na tym, co mówi Twoje ciało.
Naturalne metody antykoncepcyjne mogą mieć naprawdę wysoką skuteczność, jeśli kobieta jest zdrowa i zsynchronizowana ze sobą. Jeśli wie, jaki jest jej cykl.
Ten cykl u każdej kobiety może być inny. To nie znaczy, że będzie trwał on u Ciebie równo dwadzieścia osiem dni, bo cykle Vaty są krótsze, Pitty są średnie, a cykle Kaphy mogą być bardzo długie.
Jeśli jesteś w równowadze i uda Ci się zrównoważyć czynniki zakłócające Vatę to dostrzeżesz masę zmian podczas cyklu. W tym, jakie Twoje ciało jest w dotyku, jak pachnie, jakie są w Tobie emocje czy jakie są Twoje zachcianki.
Dzięki temu będziesz w stanie trafnie się nawigować w Twojej płodności poprzez cały miesiąc.
Naprawdę zrównoważona kobieta to ta, która jest w kontakcie ze swoim miesięcznym cyklem . Wtedy jest panią na włościach. Taką, która wie, jakim dysponuje gospodarstwem i co się w nim dzieje.
W związku z tym tak może nawigować, żeby korzystać z seksu i przyjemności w sposób, który skończy się dzieckiem wtedy, kiedy tego chce i nie przynosi go wtedy, kiedy tego nie chce.
To nie jest takie proste, na zasadzie weź pigułkę i samo się zrobi. To cały zestaw zaleceń przywracania równowagi.
Jeśli miałabym polecić jakąś książkę to poleciłabym „Technikę uwalniania” Hawkinsa.
Jednak o wielee bardziej polecam pracę z kimś. Mało się da wyczytać, trzeba to przeżyć i uzdrowić. Trzeba po prostu opatrzyć tę ranę i pozwolić jej się zagoić.
Poronienie jest czynnikiem, który bardzo mocno podnosi Vatę. Zaburza ją, bo jest po prostu traumatycznym przeżyciem zarówno na poziomie psychiki i emocji, jak i ciała.
Żeby to przeżycie się mogło dopełnić i odejść w przeszłość, potrzebna jest terapia balansowania Vaty. Wyrażanie tego współczucia, miłości i terapia dbania o ciało, a także Panchakarma. Jeśli nie, to oczyszczanie z Ajurwedą w wersji domowej, z aspektem dbania o te emocje, wchodzenia głębiej.
Ważne jest też wsparcie psychologiczne, możliwość porozmawiania z kimś o tym i przeżycia tego, co się wydarzyło. Nie załatwiania tego stwierdzeniem “Poroniłam i koniec”, tylko naprawdę przeżycie tego doświadczenia i żałoby po stracie dziecka.
Balansowanie Vaty i to bardzo poważne w postaci Panchakarmy.
Jeśli ma to być oczyszczanie domowe, to naprawdę przeżyte przez trzy tygodnie.
Powinno objąć obserwowanie swoich emocji i bycie w naturze.
Tak. Trauma, którą przeżyła mama i jej ciało wpływa na to jak dziecko się w tym ciele czuje.
Dziecko jest również powiązane z tym dzieckiem, które było obecne wcześniej. Nieważne czy ono było obecne przez tydzień, dwa czy dziesięć tygodni.
Z perspektywy duchowości jest równie istotnym elementem tej rodziny, co dziecko, które istnieje.
Torbiele są zaburzeniem Kaphy. Ajurweda uczy, że zaburzenie Kaphy powstaje najwolniej i przez to najdłużej się je balansuje.
To nie jest tak, że torbiel w piersi robi Ci się w jeden dzień. I nagle budzisz się w poniedziałek i już ją masz, a w niedzielę jeszcze nie miałaś. To szereg czynników podnoszących Kaphę, które wpływają na Ciebie na przestrzeni lat i w pewnym momencie manifestują się w ciele w postaci torbieli.
Zatem pierwsza linia zaleceń to balansowanie Kaphy i zwracanie uwagi na czynniki, które ją podnoszą. Należy do nich przede wszystkim nabiał i cukier. Z rzeczy w diecie, które mogą nasilać tendencję do powstawania torbieli, można wymienić czekoladę i soję.
Ważnym elementem jest też to, czy masz dostatecznie dużo jodu w ciele i czy sprawnie syntezujesz hormony tarczycowe.
Jeśli tego jodu jest za mało i jesteś obciążona innymi pierwiastkami, to może to nasilać skłonności do tworzenia się torbieli. Zdrowa tarczyca ma duży związek ze zdrowiem piersi.
Trzeci aspekt, o którym warto wspomnieć, to kofeina. Kofeina jest pierwsza do odstawienia w przypadku torbieli w piersi.
To są takie bardzo ogólne zalecenia. Zalecenia dla konkretnych osób mogą być inne, bo to zależy, w jakim ciele te torbiele powstają.
Kiedy choruje tkanka rozrodcza, w tym też tkanka piersiowa, to ma to związek z kobiecością i z aspektem mamy.
Dlatego indywidualna praca z torbielami u konkretnej osoby, może wtedy mieć inny charakter.
To trzy bardzo różne objawy. Wszystkie mają związek z układem rozrodczym czy układem wydalania, czyli z Vatą.
Natomiast cysty wiążą się też z zaburzeniami Kaphy, zapalenia z zaburzeniami Pitty, a bóle z zaburzeniami Vaty.
Zatem to są zaburzenia trzech dosz, które manifestują się w układzie rozrodczym.
Co to oznacza z poziomu umysłu? To trzy różne, bardzo różne od siebie dolegliwości. Łączy je to, że dotyczą układu rozrodczego i w związku z tym wszystkie mają związek z kobiecością. Z jakimś rodzajem słabości, miękkości, nieprzewidywalności, plastyczności i wrażliwości.
Tymczasem bywa tak, że kobiety są twarde i świetnie funkcjonują w tym świecie analitycznym, podporządkowanym logice. Doskonale godzą pracę z obowiązkami domowymi, byciem seksowną żoną i dobrze zorganizowaną, kochającą mamą i tak dalej. Ale to sprawia, że w tym wszystkim tracą kontakt ze swoją miękkością, naturalnością i spontanicznością.
I układ rozrodczy jakoś próbuje im to pokazać. Dobija się drzwiami i oknami.
Myślę, że wszystkie problemy związane z intymnymi układami, takimi jak rozrodczy czy układ wydalania, są związane z tym, że nie do końca wiesz, jaka jesteś.
Jesteś zagubiona, coś Ci się na swój temat wydaje, ale to nie jest to, jaka jesteś.
Twoja wrażliwość, miękkość, kobiecość i Twoja pełnia jest przez coś stłamszona, stłumiona, nieodżywiona i zaniedbana.
Ajurweda uczy, że to, jaką jesteś doszą, będzie wpływało na to, w jaki sposób przeżyjesz menopauzę.
Zatem, jeśli widzisz u siebie sporo Vaty lub Pitty, to bądź pewna, że menopauza nasili tę doszę.
Twoje wartości, które już teraz manifestują się jako Vata czy Pitta, staną się jeszcze mocniejsze i jeszcze trudniejsze momentami do zniesienia.
Stąd warto przygotować się do okresu przedmenopauzalnego poprzez równoważenie Twojego stanu zdrowia już teraz.
Jeśli widzisz, że masz za dużo Vaty, to od razu wcielaj w życie zalecenia balansujące Vatę, bo możesz się spodziewać, że przy menopauzie będziesz mieć jej dwa razy tyle.
Jeśli masz dużo Pitty, to od razu balansuj Pittę. Po to, żeby zapobiegać i łagodzić przebieg objawów typowych dla Pitty, takich jak na przykład uderzenie gorąca.
Zatem troszczenie się o siebie w czasie menopauzalnym jest po prostu naturalnym przedłużeniem czy zintensyfikowaniem działań, które wprowadzasz w życie już teraz.
To nie jest tak, że sobie żyjesz i nagle jak masz menopauzę, to ładujesz w siebie jakieś procedury, zalecenia czy zioła, które nagle, w magiczny sposób, usuwają ten etap w Twoim życiu.
Menopauza jest okresem, w którym dostajesz wyzwanie zatroszczenia się o siebie. Wyzwanie transformującej dla kobiety zmiany, jeśli chodzi o jej gospodarkę hormonalną, ciało, jej odczucie siebie, o jej funkcjonowanie w kulturze i społeczeństwie.
Żeby przejść pięknie i mądrze tę zmianę potrzebna jest sporo sattwy i zrozumienia tego, co w ogóle się w Tobie dzieje. Tego, z czym się mierzysz i jak łagodzisz te dolegliwości, które masz.
Zatem reasumując, jeśli chcesz się przygotować, to troszcz się o siebie już dzisiaj.
Troszcz się o te dosze, które są u Ciebie wytrącone z równowagi i które Ci dokuczają, czyli o te, które powodują zaburzenia.
Trądzik jest zaburzeniem Pitty, więc czynniki podnoszące Pittę będą nasilać trądzik. Może to być zbyt późne chodzenie spać, czyli po 22.00, picie kawy i jedzenie cukru w różnej postaci, również w postaci daktyli czy innych zdrowych przekąsek.
Sucha i sypiąca to zaburzenie Vaty, więc jest to wskazanie do balansowania Vaty.
Pierwsze podstawowe wsparcie dla równowagi psychicznej to zredukowanie kawy i wykluczenie cukru z diety. To będzie bardzo duży krok w stronę równowagi psychicznej.
To nie jest takie proste. Tym bardziej, że często dziewczyny, które właśnie mają problemy z równowagą psychiczną, tym się ratują.
Piją rzeczy, które pobudzają i jedzą rzeczy, które mają dużo cukru.
Rzeczywiście zioła mogą być formą pomocy w przypadku takiego zszarganego układu nerwowego, który daje objawy takie jak: zaburzenia pamięci, koncentracji, bezsenność czy zbyt krótki sen.
Te zioła ajurwedyjskie to przede wszystkim Brahmi i Manasa Mitra Vatakam. Te drugie dosyć ciężko kupić w Polsce, ale Brahmi jest już coraz bardziej dostępne w Polsce.
Trzeba je przyjmować minimum trzy miesiące, a najlepiej sześć. Zawsze radzę, aby zacząć od oczyszczania. Od tego, żeby ciało rzeczywiście było receptywne i mogło wchłonąć to, co zjesz.
Ten proces opisałabym jako odkrywanie prawdy o sobie. Jako poznawanie swoich mocnych i słabych stron. Jako uczenie się tego, co jest Twoją unikalną zdolnością, czego nie ma nikt inny.
U mnie to ten proces trwa już nie wiadomo ile, ale ważnym momentem w moim życiu było wypełnienie testu, który się nazywa Passion Test.
Wypełniłam ten test w wersji darmowej, a potem wykupiłam swój pierwszy w życiu kurs online, który wtedy kosztował trzysta dolarów i to było dla mnie bardzo, bardzo dużo pieniędzy. Przeszłam przez proces określania swoich pięciu podstawowych pasji w życiu.
Byłam zdziwiona tym, jakie te pasje są, bo gdybyś mnie teraz zapytała to wypisałabym co innego niż wyszło w rezultacie pracy z tym kursem.
Istnieje z resztą książka napisana przez autorów tego testu, która nosi tytuł „Żyj z pasją. Odkryj swoje przeznaczenie”, a autorką jest Janet Attwood. To bardzo piękna książka, która daje narzędzia do podglądania tego, co to może być tą Twoją unikalną, wyjątkową zdolnością i misją na tym świecie.
A oprócz tego powiedziałabym Ci tak: Pytaj.
Pomyśl o trzech lub pięciu osobach z Twojego otoczenia, a może nawet dziesięciu lub piętnastu, i napisz do nich smsa. Możesz to nawet zrobić dzisiaj. Zapytaj ich tak:
Gdybyś miała powiedzieć, jaka jest taka moja unikalna cecha, która mnie bardzo dobrze opisuje i której nie ma nikt inny, to co byś powiedziała?
To, co powiedzą, jest bardzo często bardzo dobrą wskazówką do poszukiwania dharmy.
Z tego zrozumienia, jaka jest Twoja dharma wynika Twój sukces finansowy, który jest po prostu kontynuacją znalezienia swojej niszy. Z tego też wynika to, że właściwie nie masz się co bać, że zabraknie Ci pracy i nie masz się co bać, że ktoś będzie dla Ciebie konkurencją.
Powiem Ci jak to wyglądało u mnie na prostym przykładzie. Gdy ktoś mnie słucha na webinarze czy na kursie, to często mówi, że mam przyjemny głos. Tę informację słyszałam nie wiem ile razy w swoim życiu i kiedy po raz pierwszy to usłyszałam, to byłam w ogóle zdziwiona.
Że co, ja mam melodyjny, ładnie brzmiący głos, naprawdę?
Teraz już wiem, że to jest mój atut.
Gdy prowadzę jakieś warsztaty i nagle praktycznie od każdej osoby na koniec warsztatu słyszę to samo: że mam piękny głos. To tylko przykład wskazówek, które od wielu lat dawali mi ludzie i które doprowadziły mnie do takiej formy pracy, w której pracuję swoim głosem.
Każda z nas jest jedyna w swoim rodzaju, ale często nie wiemy, jakie tak naprawdę jesteśmy. Jesteśmy zapatrzone w kogoś innego, nosimy kolory, w których źle wyglądamy, wbijamy się buty na obcasie, od których bolą nas stopy i udajemy ikony kobiecości, które w ogóle nie są nasze.
To bardzo piękny temat w przypadku kobiet, które czasem tak właśnie kopiują nie swój głos. Nie są sobą, są odcięte od swojej mocy, mają chaos w emocjach i w myślach, są zaniedbane na poziomie ciała i nijak nie mogą dojść do swojej dharmy. Bo nijak nie mogą dojść do siebie.
Jeśli chcesz odszukać swoją dharmę, to potrzebujesz więcej sattwy. Więcej jasności, więcej skupienia, dbania o siebie i te kształty zaczynają się wyłaniać.
Nie wiesz od czego zacząć balansowanie Vaty? Zajrzyj do wpisu Vata – zalecenia dla umysłu
Chcesz poczytać trochę więcej o tym, jak znalazłam się w miejscu, w którym jestem teraz? Opisałam tę drogę w artykule Moja historia z Ajurwedą w tle