To druga część mini cyklu artykułów o dobroczynnym wpływie olejowania ust. W pierwszej części mogłaś przeczytać o tym, jakie informacje możesz wyczytać ze swojego języka i jak działa olej na jamę ustną. W tej części dowiesz się o rodzajach płukania olejem, jak to robić i który olej wybrać. Zapraszam serdecznie!
Gdy sięgniemy do literatury ajurwedyjskiej, jej klasycznych tekstów, to znajdziemy tam informacje o dwóch rodzajach zabiegów. Pierwszy zabieg polega na tym, że wypełnia się jamę ustną w całości olejem i go trzyma, bez poruszania nim. Po pewnym czasie się go wypluwa. Taka metoda nazywa się z języka angielskiego oil pulling, czyli płukanie olejem.
Drugi sposób polega na tym, że olejem przepłukuje się gardło. Możesz trafić na nazwę oil gargling. Przypomina to nasze rodzime płukanie gardła wodą z solą. Znamy to z naszej polskiej tradycyjnej medycyny.
To są dwa rodzaje terapii, opisane w starej literaturze ajurwedyjskiej.
Współcześnie powstał jeszcze trzeci wariant. Polega on na tym, że bierzesz niedużą ilość oleju do ust, około łyżki w przypadku osoby dorosłej i ruszasz tym olejem w ustach. Przepłukujesz jamę ustną, przestrzenie między zębami, dziąsła. Jest to aktywny zabieg poruszania olejem w ustach.
Właśnie ten zabieg jest nazywany płukaniem, przepłukiwaniem albo ssaniem oleju. Taki zabieg może trwać różnie, w literaturze mówi się o tym, że dobrze, aby trwał od 10 do 20 minut. Natomiast biorąc pod uwagę to, jak żyją współcześni ludzie, to ten czas jest skrócony do 1-3 minut. Lepiej krótko niż wcale.
Podczas dłuższego zabiegu olej zmienia swoją konsystencję, zaczyna przypominać mleko, robi się bardzo lekki i zmienia kolor na biały. Przy wypluwaniu bardziej przypomina wodę niż olej, ponieważ podczas 10-20 minut podlega wstępnym procesom trawienia. Jego struktura się zmienia, zaczyna się zwiększone wydzielanie śliny, która miesza się z olejem. Wtedy mówimy o ssaniu oleju.
Istotne jest to, żeby nim ruszać, przeciągać między zębami, płukać od policzka do policzka, tak, żeby wszystkie struktury w jamie ustnej miały kontakt z olejem. Ważne jest przy tym, aby go nie połknąć. Czasem, gdy za bardzo ruszamy językiem i jamą ustną, to może się okazać, że kropelki tego oleju trafiają już do gardła. Chodzi o to, żeby ich nie połykać, bo olej ma za zadanie wyciągnąć toksyny, które są w jamie ustnej, więc niekorzystnie jest je połykać.
Jeśli na zabieg poświęcisz 3-5 minut, to wtedy mówimy o płukaniu olejem. To będzie krótszy proces, podczas którego poruszasz olejem w jamie ustnej. Taki zabieg może być alternatywą dla chemicznych płynów do płukania jamy ustnej.
W tradycyjnym podejściu ajurwedyjskim zaleca się olej sezamowy z pierwszego tłoczenia o jasnym, słomkowym kolorze. Jest on ulubionym olejem Ajurwedy ze względu na najbardziej wszechstronne właściwości i to, że jest dobry dla każdego, niezależnie od jego dominującej doszy. Ajurweda poleca go nie tylko do płukania ust, ale także do stosowania do twarzy, ciała, stóp. Taką butelkę zawsze warto mieć i w kuchni i w łazience.
Co ciekawe, płukanie olejem sezamowym poprawia także jędrność skóry policzków. Olej sezamowy przenika przez skórę, tkanki wewnętrzne i dodaje jędrności. Jeśli masz opadające policzki, to ten olej doda Ci sprężystości od środka. Olej słonecznikowy, czy lniany nie zrobi tego tak dobrze, bo ma inne właściwości.
Do płukania ust często stosuje się też mieszankę oleju sezamowego i oleju kokosowego, pół na pół. Aby było to praktyczne i łatwe do zastosowania, to możesz sobie pomieszać te dwa oleje w buteleczce, żeby później nalewać sobie łyżeczkę stołową tej mieszaniny. Można stosować też sam olej kokosowy, tak samo, jak można stosować każdy inny olej, na przykład słonecznikowy, rzepakowy, czy oliwę z oliwek. To są próby adaptacji Ajurwedy do współczesności.
Czasem do takiej mieszanki dodaje się olejek eteryczny, około kropli, dwie, na przykład mięty, jeśli oczywiście nie ma przeciwwskazań. Olejki eteryczne są intensywne i trzeba sprawdzić, jak się na nie reaguje. Można dodać szczyptę kurkumy, można też wybrać oleje ziołowe, które są specjalnie przygotowane w tym celu. Takim tradycyjnym ajurwedyjskim olejem ziołowym do płukania jamy ustnej jest olej arimedas.
Najlepiej, jak już wspomniałam, mieć butelkę oleju w łazience, żeby specjalnie nie chodzić do kuchni, bo to zmniejsza szansę na płukanie buzi, szczególnie na początku budowania tego nawyku.
Po przebudzeniu idziesz do łazienki i możesz jako pierwsze ściągnąć nalot z języka miedzianym czyścikiem. Jeśli tego nie robisz, to zaczynasz od płukania ust olejem. Odmierzasz łyżkę oleju i zaczynasz ruchy w jamie ustnej. Ssanie, ruszanie od prawej do lewej i od lewej do prawej, między zębami, z tyłu, z przodu. Przypomina to ruchy, które wykonujesz podczas płukania ust u dentysty.
Najlepiej robić to mając głowę na wprost, czyli nie pochylając się za bardzo do przodu, ani za bardzo do tyłu. To jest ważne, szczególnie, żeby uniknąć wpadania drobinek oleju do gardła. Możesz wybrać wersję skróconą od 3 do 5 minut lub dłuższą od 10 do 20 minut.