Dbanie o agni, czyli o dobry ogień trawienny zaczyna się już w czasie śniadania. Jego kontynuacją jest obiad, a zwieńczeniem – kolacja. Co sprawi, że Twój ogień trawienny będzie płonął mocnym płomieniem? Że będzie tworzył zdrowie w Twoim ciele, a jednocześnie spalał różne złogi i te nadwagowe kwestie, których chcesz się pozbyć?
To podstawowe zalecenie Ajurwedy: śniadanie, obiad i kolacja. Powinnaś je jeść o właściwej porze. Co to znaczy “właściwej”?
Według Ajurwedy śniadanie powinnaś zjeść w okolicach 7-8 rano. Chyba, że nie chce Ci się jeść o tak wczesnej porze to możesz śniadanie zjeść później, ok. 9-10 rano. Często osoby, które mają dużo Kaphy na poziomie ciała, rano nie są w ogóle głodne i wręcz przemocą jest zmuszenie ich do jedzenia o tej porze. Lepiej poczekać, zjeść ok. 10.00, gdy apetyt już się pojawi.
Następnie obiad – w porze w obiadowej, czyli pomiędzy 12 a 14.00 rano. Najpóźniej o godzinie 15.00. To największy posiłek naszego dnia, a zarazem najpiękniejsza okazja, żeby odpocząć, zatrzymać się i zjeść coś naprawdę pożywnego.
A na sam koniec kolacja – posiłek, który kończy dzień. Najlepiej, żeby miał miejsce pomiędzy 18.00 a 20.00. Jeśli chcesz schudnąć to dobrze, żeby kolacja wydarzyła się najpóźniej do godziny 19.00. Po to, żeby układ trawienny nie koncentrował się na trawieniu tego, co zjesz wieczorem, tylko na transformowaniu Twojego ciała i neutralizowaniu różnych rzeczy, które się w nim odkładają.
Dlatego, że rzadko kiedy nadwaga jest ich jedynym problemem. Bardzo często idzie w parze z takimi dolegliwościami jak:
Być może jesteś osobą, która ma nadwagę, ale żadna z tych rzeczy, które wymieniłam Cię nie dotyczy – wtedy sprawa jest prostsza. Ale może być tak, że jesteś taka, jak większość moich klientek – że nadwaga jest jednym aspektem szeregu zmian w zdrowiu, jakie wiążą się z nadmiarem czegoś. Z poczuciem, że jest się przeciążonym.
Jadłospis, który Ajurweda zaleca w celu balansowania wagi i wracaniu do swojego naturalnego kształtu, to jadłospis, który pięknie pracuje ze wszystkimi dolegliwościami, które tutaj wymieniłam. Co więcej, pracuje też z innymi problemami, które są konsekwencją nadwagi i przychodzą później.
Za jednym zamachem bierzemy pod uwagę wiele różnych aspektów zdrowotnych. Dlatego odchudzanie z Ajurwedą jest procesem, który nie tylko dąży do utraty wagi, ale przede wszystkim do odbudowania niesprawnie działającego metabolizmu i nie uszkadzania innych układów po drodze.
Ajurweda mówi wyraźnie, że dieta na czas odchudzania jest dietą składającą się z tylko trzech posiłków dziennie. Posiłki powinny być tak skomponowane, żeby było możliwe dotrwanie od jednego do drugiego, bez zbędnych wyrzeczeń. Wbrew pozorom, to nie jest takie proste, że weźmiesz byle co i wrzucisz to do garnka, ugotujesz, zjesz i koniec.
Jeśli wybierzesz produkty, które nie będą odpowiednio długo pracować wewnątrz dla Ciebie na Twoją korzyść, to bardzo szybko poczujesz się głodna i ten ideał trzech posiłków dziennie będzie tak daleki, jak Kraków od Wrocławia.
Dziwisz się, bo słyszałaś, że powinno się jeść sześć posiłków dziennie? Współczesna dietetyka rzeczywiście ma takie pomysły, żeby jeść małe posiłki, ale często. W gruncie rzeczy życie kręci się wtedy wokół jedzenia. A jeśli ktoś ma wymagającą pracę i dwójkę małych dzieci to właściwie już nic innego nie może robić, oprócz planowania posiłków, gotowania i jedzenia.
Wyobraź sobie, że wyskakuje Ci wysypka na szyi. Pierwszego dnia bierzesz puder i ją tuszujesz. Drugiego dnia tak samo – bierzesz puder i tuszujesz. Robisz tak dzień w dzień, przez miesiąc zupełnie nie przejmując się tym, jaka jest przyczyna tej wysypki. Skupiasz się tylko na tym, żeby nałożyć coraz większą i większą warstwę pudru. To sprawia, że wysypka na swojej szyi pogłębia się i staje się coraz bardziej zaogniona.
Wracając do sześciu posiłków dziennie – komponowanie takiej diety jest takim rozwiązaniem, które polega na pudrowaniu problemu. Na krótką metę działa, rzeczywiście nie widać tego problemu i da się z nim żyć. Ba, można nawet o nim zapomnieć. Natomiast długofalowo powoduje to pogłębienie problemu z metabolizmem, bo ciało jest nieustannie zajęte trawieniem tego, co trafia do żołądka.
Trafia śniadanie – dobra, trawimy śniadanie.
O, skończyło się śniadanie, drugie śniadanie – trawimy drugie śniadanie.
O, skończyło się drugie śniadanie – czas na obiad…
Nie ma takiego momentu, w którym ciało może odpocząć i zająć się spalaniem wszystkich rzeczy, które gdzieś tam się odkładają. Tych wszystkich rodzajów toksyn i emocji.
Co jeść? To duży, obszerny temat w Ajurwedzie – odsyłam Cię do diety balansującej Kaphę. Link do artykułu na ten temat znajdziesz na końcu tego artykułu.
Co może Ci stanąć na drodze, jeśli zechcesz jeść trzy posiłki dziennie? Niestabilny poziom cukru. Jeśli jesteś przyzwyczajona do jedzenia sześciu posiłków dziennie i nieustannego podgryzania i chrupania różnych pierdółek, to Twój poziom cukru wygląda jak na kolejce górskiej. W górę i dół, w górę i dół.
Może być tak, że nie odczuwasz tego zbyt mocno, bo są to jedynie delikatne wahnięcia. Jednak może być tak, że już masz objawy chorobowe takie jak stan przedcukrzycowy czy wręcz cukrzyca. Trendy współczesnej dietetyki, które oferują tzw. zdrowe przekąski i jakieś fit batony wcale tutaj nie ułatwiają sprawy, tylko dolewają oliwy do ognia.
W sytuacji niestabilnego poziomu cukru we krwi, ciało przechodzi przede wszystkim na metabolizowanie węglowodanów we krwi, a tłuszczu w ogóle nie rusza. Jeśli dołożysz do tego trochę stresu, to dodatkowo gromadzi tłuszcz, bo a nuż widelec przyda się w ciężkich czasach.Skoro organizm jest w stresie to będą potrzebne jakieś zapasy tłuszczu. A Ty masz napady głodu i poczucie, że musisz coś zjeść, bo inaczej padniesz i nie będziesz w stanie dojechać do domu.
Oprócz tego, masz też momenty zmęczenia, senności i być może wtedy sięgasz znów albo po coś słodkiego albo po coś kawowego. Prawdę powiedziawszy to tak funkcjonuje większość ludzi w dzisiejszym świecie. Wiele klientek, które do mnie trafia opowiada mi o tym, że tak właśnie wygląda ich dzień. Tak właśnie wygląda ich życie. I to często życie, które wydaje się być zdrowym życiem.
Co zrobić? Przyglądnij się dobrze wszystkim cukrom w diecie, łącznie z ksylitolami i innymi pierdółkami. Bo w okresie odstawienia słodkiego smaku, powinno się też odstawić te wszystkie niby-słodziki, żeby wyczyścić kubki smakowe. Żeby odciążyć się od słodyczy – również na poziomie smaku, a nie tylko tego, czy ten cukier rzeczywiście jest i jak działa na organizm.
To, co możesz zrobić w ramach regulowania poziomu cukru we krwi, to zaparzyć sobie herbatę z cynamonu. Weź małą laskę cynamonu i zaparzaj ją przez 20 minut w 0,5 litra gorącej wody, a potem wypij filiżankę 15 minut przed posiłkiem.
Jak to zrobić, żeby to miało “ręce i nogi”? Najprościej – w termosie. Kiedy zbliża się pora obiadu czy kolacji, zafunduj sobie taką filiżankę cynamonu przed posiłkiem. Pomoże Ci ustabilizować poziom cukru we krwi po posiłku, który zamierzasz przyjąć.
Fajnym pomysłem jest też herbatka z nasion kozieradki. Pół łyżeczki nasion kozieradki zalej szklanką wrzątku i zaparzaj przez 20 minut. Gorzki smak w kozieradce bardzo ładnie zredukuje Twoje pragnienie zjedzenia czegoś słodkiego i rzeczywiście wspomoże Twoją trzustkę.
Jeszcze jednym prostym rozwiązaniem, gotowym do wcielenia w życie od jutra, czy nawet od dzisiaj, jest po prostu wprowadzenie większej ilości białka do diety. Mam na myśli strączki, które są namoczone, wypłukane i odpowiednio przyrządzone. Tak, żeby nie powodowały niestrawności, dyskomfortu w jelitach i wzdęć.
Jeśli chodzi o zboża, które służą temu, żeby poziom cukru we krwi był bardziej stabilny, polecam Ci komosę czy amarantus. Jeśli chodzi o rzeczy bardziej dostępne i mniej orientalne, możesz skorzystać nasion, orzechów i różnego rodzaju nasion, które możesz wprowadzać do swojej diety, żeby Twoje posiłki zawierały więcej białka.
Ajurweda uczy, że bardzo ważna jest atmosfera, w jakiej spożywasz swój posiłek. Zwróć uwagę na to, czy w momencie, gdy jesz siedzisz, stoisz? Jesz w biegu? Jesteś spokojna? Czy jesz czytając artykuł o Odchudzania z Ajurwedą? Czy jesz i jesteś skupiona na tym, co jesz? Jakie tematy poruszasz przy stole?
Mamy w domu z moim mężem taką zasadę, że jeśli jemy to nie rozmawiamy na jakieś drażliwe tematy. Za każdym razem, kiedy zjawiają się w naszym domu goście, którzy jej nie znają, to ta zasada trzęsie się trochę w posadach. Dlaczego? Bo większość ludzi nie jest przyzwyczajona do tego, żeby jadać posiłki w spokoju. Serwuje sobie do nawet najlepiej ugotowanego jedzenia jakieś sensacyjne wiadomości, gorące newsy z kraju i ze świata, przez co je w sytuacji stresu.
Czyli czego? Przede wszystkim tego, co jest zimne, bo to działa wychładzająco na ogień trawienny. Zaczynając od zimnych rzeczy takich, jak sok z kostkami lodu, poprzez takie rzeczy jak chleb jedzony na zimno czy sałatka z makaronem, kończąc na owocach i warzywach, które mają działanie ochładzające (np. melony, arbuzy, ogórki). To wszystko to rzeczy, które będą gasić Twój ogień trawienny i będą w kontrze do tego, co chcesz osiągnąć.
Podobny, wychładzający wpływ na nasze ciało ma nabiał – jogurty i sery wszelkiej maści. I nie mówię tu wyłącznie o tych, słodzonych cukrem. Tylko nawet o takich przyjemnych polskich nabiałach typu kefir czy kwaśne mleko. To też są rzeczy, które będą w kontrze do odchudzania i będą ten proces osłabiać.
Sięgnij do tego, co już wiesz o odchudzaniu, a przekonasz się, że masz w głowie całą masę mitów i fałszywych przekonań na temat tego, co odchudza. Spotkałam w swoim życiu wiele dziewczyn, które odchudzały się na jogurcie, odchudzały się jedząc jedynie ciężkostrawne mięso, odchudzały się jedząc surówki, surowe owoce, zielone koktajle, surowe warzywa.
Wybierały diety, które opierają się na produktach, o których Ajurweda mówi, że mają działanie niekorzystne, jeśli chcemy schudnąć. I rzeczywiście, klient chudnie, no bo każdy by schudł na takiej diecie. Natomiast później, kiedy wraca do normalnego trybu życia – jego metabolizm jest bardzo, bardzo słabiutki. To sprawia, że byle co zje i rośnie w oczach. Cały wysiłek, silna wola i poświęcenie, jakie włożył w to, żeby przestrzegać oderwanych od natury zaleceń, idzie na marne.
To, z kolei sprawia, że jak napisała jedna z dziewczyn w ankiecie, każdy kolejny proces odchudzania jest trudniejszy. Bo z metabolizmem nie da się w nieskończoność lecieć w kulki. Niestety, znam takie osoby, które takimi naprzemiennymi, restrykcyjnymi dietami, stosowanymi przez okres 5 czy 10 lat, zupełnie rozregulowały sobie układ trawienny i w stosunkowo młodym wieku dorobiły się poważnego schorzenia. I to nie jest nic niezwykłego.
Pocieszające jest to, że wiele osób, które mają tendencję do nadwagi, to są osoby, które mają w sobie element Kaphy. A element Kaphy ma ten minus, że rzeczywiście łatwo mu przytyć, ale ma też plus taki, że stoi na straży dobrego zdrowia i pięknego wyglądu. Więc nie tak łatwo tę Kaphę, która ma tendencję do bycia potężniejszą i silniejszą, wpędzić w chorobę.
Natomiast jeśli ta Kapha sobie eksperymentuje i śledzi różne nowinki dietetyczne, to na przestrzeni kilku lat może rzeczywiście doprowadzić do jakiś poważniejszych dolegliwości i wtedy grube uda czy za duży tyłek jest największym zmartwieniem. Bo wtedy pojawiają się już poważne problemy psychosomatyczne.
Jedzenie jest bardzo istotnym elementem odchudzania z ajurwedą, ale ruch i poruszanie się jest również istotnym elementem, który pobudza metabolizm i sprawia, że układ limfatyczny, który nas odtruwa lepiej działa, więc i my czujemy się spokojniejsi i bardziej zrelaksowani.
Formy tego ruchu mogą być bardzo różne. To nie musi być 10 kilometrów z kijami po łąkach. To może być po prostu więcej spacerów, a mniej jazdy samochodem. To może być fajny, delikatny pilates czy joga. Szybszy spacer z psem czy z dziećmi. Ja aktualnie nawet nie mam momentu czy nawet sił, żeby poćwiczyć jogę, natomiast z dziećmi mam po prostu ruchu od rana do wieczora.
Artykuł dotyczący diety balansującej Kaphe: Kapha zalecenia dla ciała
1 Comment
Bardzo ciekawe i logiczne. Ja przestrzegam przed eksperymentami w żywieniu typu tylko ryby, wegetarianizm, bez tłuszczu, tylko woda. To są rady, które mogą usmiercic. Odchudzanie to pozbycie się nadmiaru wody i tłuszczu. Trzeba rozgrzewac organizm, aby prawidłowo metabolizowal. Jemy, bo jesteśmy głodni, unikać zapasów i zmniejszyć lodówki. Jeść smacznie, ciepło, świeżo.