Emocje to element, bez którego żadna dieta się nie uda i Ajurweda wiedziała już o tym od dawna. Bardzo ważne są Twoje, naładowane emocjonalnie, przekonania na temat odchudzania.
Zapraszam Cię do małego eksperymentu. Gdy skończysz czytać ten artykuł, wpisz w Google hasło: „Odchudzanie synonimy”. Ja tak zrobiłam, przygotowując stronę zapisów na kurs i wyszło mi 19 synonimów, z których ani jeden nie był pozytywny. Wszystkie miały związek z traceniem.
Zakładały, że odchudzanie to będzie coś, co będzie męczące. Że coś odejdzie, coś utracimy, że coś zniknie. Żaden z tych 19 synonimów słowa “odchudzanie” pozytywny, albo chociaż neutralny.
Takie przekonania trzymają Cię w szachu i sprawiają, że zanim w ogóle zabierzesz się za odchudzanie, już czujesz ogromny wysiłek związany z tym procesem. Od razu wydaje Ci się, że to będzie niesamowicie nieprzyjemne. Jeśli coś Cię cieszy, to jest to jedynie efekt, który sobie wyobrażasz na końcu. Natomiast sam proces bardzo rzadko jest postrzegany jako źródło radości.
Ciekawa sprawa to tutaj też element zajadania emocji. Jeśli nie rozwiążesz tego łagodzenia stresu i zaspokajania różnych potrzeb emocjonalnych w inny sposób niż poprzez jedzenie, to nie może być mowy o trwałym schudnięciu. Tak samo jak nie może być też mowy o zdrowiu emocjonalnym.
Tak naprawdę to sposób, w jaki nasze ciało próbuje nas uratować. Jeśli nie rozładujesz napięć emocjonalnych i tych wszystkich chemicznych procesów, które w Tobie zachodzą w sposób świadomy przy pomocy swojego serca i umysłu, to Twoje ciało skieruje Cię w stronę produktów, które to zrobią komplementarnymi, chemicznymi składnikami. Dostarczy Ci ukojenia i uczucia ulgi pochodzącej z paczki chipsów czy tabliczki czekolady.
Ajurweda uczy, że gdy zaczyna się spalanie tłuszczu, to wychodzą na jaw różne stare emocje zapisane w ciele. To coś, co bardzo pięknie potwierdziła współczesna nauka. Polecam Ci książkę Candace Pert „Molekuły emocji”, która w naukowy sposób zbadała to, że rzeczywiście w naszym ciele są zapisane różne emocje, które przeżywamy.
Dlatego, jeśli masz ciągoty do zajadania emocji i do rozładowywania różnych swoich stanów emocjonalnych poprzez jedzenie, to pakujesz te emocje w komórki tłuszczowe. A gdy zaczynasz się odchudzać i próbujesz uruchomić metabolizm tłuszczu, zaczynają Cię zalewać wszystkie zalegające emocje.
Jeśli jesteś z nimi w kontakcie, to możesz je po prostu przeżyć, poznać i odpuścić. Natomiast, jeśli jesteś w zaprzeczeniu i nie masz pojęcia co się z Tobą dzieje, bo jesteś tak przejęta, żeby gotować na parze tego indyka i rybę, to nie wykorzystujesz pięknej okazji do tego, żeby coś w sobie zintegrować. Żeby coś w sobie uleczyć i pójść dalej – w lepszej, bardziej spójnej wersji.