Jesteś właśnie w porze roku, która po mistrzowsku podnosi Vatę. Czujesz się bardziej poruszona i wychłodzona? Może masz wrażenie, że jesteś mniej ugruntowana i uziemiona? Tak, to jest jesień i niestety ten czas sprzyja zaburzeniom Vaty. W tym wpisie podam Ci sposoby, którymi możesz sobie pomóc.
Po czym poznasz podniesioną Vatę? Przede wszystkim po lekkim chaosie w życiu. Jeśli widzisz, że jesteś mniej regularna i zdarza Ci się czegoś zapominać, to coś jest na rzeczy. Jeśli na pytanie, jak jesz lub jak śpisz, odpowiadasz: „to zależy” i widzisz ten element zmienności, to znaczy, że podniosła Ci się Vata.
Jeśli podnosi się Vata, możesz czuć większe zimno w ciele i niepewność. Możesz doświadczyć nadmiaru kreatywnych myśli, ataków niepokoju czy zbytniego zastanawiania się nad przyszłością.
To ważne, żebyś stosowała zalecenia, które balansują Vatę.
Na co warto zwrócić uwagę?
Takie jedzenie, jest dobre dla Vaty, która ma tendencje do wymarzania.
Ciężkie jedzenie będzie balansować Vatę, ale jednocześnie podnosić Kaphę, więc wybierz jedzenie ciężkie, ale lekkostrawne.
Przykładem takiego jedzenia jest rosół – pożywny, ale lekkostrawny. Podobnym przykładem będzie krupnik. To może być też rosół jaglany, czyli rosół, do którego wrzucasz kaszę jaglaną.
Październik to czas, kiedy robi się zimno. Dlatego pij ciepłą wodę małymi łykami w ramach kuracji nawadniającej. Możesz dodać do niej zioła rozgrzewające, dające ciepło.
Masaż jest dobrym pomysłem. Jeśli masz czas, to zrób masaż całego ciała, a jeśli tego czasu masz mniej to postaw na masaż stóp, rąk, szyi i tych miejsc, które łatwo się wychładzają.
Zwróć uwagę na to, jak się ubierasz. Chroń przede wszystkim plecy, kostki, kolana, głowę, szyję i nadgarstki. Wszystkie te stawy, które często są eksponowane, bo na przykład moda w sezonie zaleca przykrótkie spodnie i odsłoniętą kostkę. To jest pora na jesienną garderobę i na to, żeby chronić szczególnie dół pleców.
Jesień to dobry czas, żeby jeść zupę na śniadanie. Różnego rodzaju fasolowe i inne, pełne sattwy, która wzmacnia element lekkości i światła.
Sattwiczne pożywienie jest gotowane i jedzone tego samego dnia.
Jeśli nie masz takiej możliwości lub jeszcze nie wyrobiłaś w sobie takiego nawyku, wtedy lepiej, abyś ugotowała zupę dzień wcześniej i zjadła dobre, ugotowane przez siebie jedzenie, niż zapychała się w pośpiechu chlebem z żółtym serem.
Dobrym pomysłem na tę porę roku jest również gar rosołu.
Najlepiej, jeśli jest to rosół gotowany na dobrej jakości warzywach. Przede wszystkim korzeniowych, dobrze umytych i nieobranych ze skórki takich jak: marchewka, pietruszka, seler, spory kawałek pora, cebula. Do tego rozmaryn, cząber, tymianek, ziele angielskie, liść laurowy. Możesz też dołożyć kawałek kury, najlepiej ekologicznej lub zrobić rosół na rybie, gotując go przez kilka godzin.
Tak przygotowany rosół może być świetnym napojem w ciągu dnia albo bazą dla innych zup. Ważne jest to, żeby nie przechowywać go razem z mięsem i warzywami w tym samym garnku, bo wtedy szybciej się psuje.
Kolejną propozycją jest zupa z czerwonej soczewicy, do której możesz dodać ziemniaka, papryki, marchewkę czy pietruszkę. Możesz wypróbować przepis na sambar, czyli właśnie na zupę z czerwonej soczewicy, trochę mocniej doprawioną przyprawami pochodzącymi z Indii: kminem, kurkumą, koprem, czasem odrobiną chili.
Fajnym pomysłem na rozpoczęcie dnia, szczególnie na jesień, jest też komosa ryżowa z jajkiem. Polecam Ci także rewelacyjny przepis na kaszę gryczaną z rozmarynem i słonecznikiem. Możesz również jeść kaszę jaglaną (o ile nie masz przeciwskazań) z musem z prażonych migdałów.
Ciekawą propozycją polskiej zielarki Stefanii Korżawskiej, jest napój poranny zrobiony z marchewki, pietruszki, ziemniaka i kawałka selera. Gotujesz te składniki w trzech szklankach wody przez około 20 minut, miksujesz i jesz.
Dobrym posiłkiem na jesień są jajka, zwłaszcza gotowane na miękko z płynnym żółtkiem. Z mojego doświadczenia wystarczą cztery i pół minuty z zegarkiem w ręku od momentu włożenia jajka do wrzątku, by było na miękko.
Jajko jedz wtedy, gdy potrzebujesz energii i masz ochotę się wzmocnić. O tej porze roku możesz mieć więcej takich momentów.
Olej lniany, jak najbardziej możesz włączyć do diety, używając go do polewania ciepłych, ugotowanych warzyw.
Zaczyna się pora na kiszonki: ogórki i kapustę. Kwaśny smak zaostrza apetyt, więc jeśli i tak masz spory, to unikaj sytuacji, w której kiszonki będą stanowiły cały Twój posiłek.
Jest to świetny czas na kapustę, która odpowiednio przyrządzona nie spowoduje wzdęć. Najlepiej dodawać do niej lakszmi masala, na którą składają się: imbir, kolendra, kurkuma i inne różne przyprawy, które sprawiają, że kapusta jest lżejsza do strawienia.
Mam wrażenie, że to unikalne polskie warzywo, które bardzo trudno kupić poza naszymi granicami. Warto włączyć ją do jesiennej diety.
Jeśli tylko ją dobrze skomponujesz, to może stać się jednym z Twoich ulubionych jesiennych warzyw.
Korzystne połączenie to jarmuż z dynią, czyli słodka, węglowodanowa dynia z czymś, co jest gorzkie i bardziej wyraziste. To sprawia, że całe danie jest bardziej zbalansowane.
Październik to doskonały czas na jedzenie jabłek. Jeśli masz problemy związane ze wzdęciami obierz je ze skórki. Rozważ ugotowanie ich albo zalanie wrzątkiem. Możesz też zrobić kompot jabłkowy z przyprawami lub zapiec je w piekarniku.
Jeśli masz potrzebę słodkiego smaku, to możesz sobie zrobić desery ze słodkich pieczonych owoców, które dobrze jest zjeść w duecie z herbatką z kozieradki. Napar z kozieradki ma gorzki smak i pomoże zredukować smak na cukier. Słodkie owoce mają dużo słodyczy, a upieczone mają jej jeszcze więcej.
Na cenzurowanym bardziej niż w każdej innej porze roku jest nabiał, który bardzo wychładza. Dlatego, jeśli chcesz z czegoś zrezygnować tak, żeby dobrze się przygotować do zimy, to zrezygnuj z nabiału. Szczególnie z jogurtów, kefirów i maślankek.
Małe ilości parmezanu czy innego dobrego sera są w porządku. Natomiast więcej nabiału świeżego lub fermentowanego będzie Cię wychładzać.
Surówki, owoce i soki powinny pójść w odstawkę, szczególnie podczas chłodu za oknem. Jeśli nęci Cię szklanka soku marchewkowego, to rozważ to pod względem swojego indywidualnego zdrowia..
Pierwsze pytanie, jakie powinnaś sobie zadać, brzmi: „Czy jest mi ciepło?”, a drugie: „Jak się wypróżniam?”. Te dwa pytania pokażą Ci, czy soki to coś dla Ciebie, czy nie.
Sięgaj po małe ilości surówek przyrządzanych tak, jak robiły to nasze babcie. Moja babcia robiła je z dodatkiem dobrego oleju, dodawała do nich zielonej pietruszki, kawałek jabłka czy kiszonego ogórka. To są surówki, które jak najbardziej mogą pojawić się w Twojej diecie jako część posiłku.
Gomasio jest świetnym pomysłem na jesień. To japońska posypka zrobiona z roztartego sezamu połączonego z małą ilością soli. Używaj po to, by w Twoim jedzeniu było więcej wapnia, smaku i aromatu.
Z polskich produktów polecam Ci siemię lniane kupowane w całości i roztarte lekko w moździerzu. Może być w połączeniu z odrobiną soli.
Zielona pietruszka jest mocna, odżywcza, gorzka i rozgrzewająca.
Jeśli czujesz, że jesteś przeziębiona i nie masz ochoty jeść, to nie zmuszaj się do tego. Czasem organizm chce postu i ten post ma działanie lecznicze. Bardzo ładnie pokazują to dzieci, które rezygnują z jedzenia, gdy są troszkę chore czy przeziębione.
W taki dzień rozważ coś innego, np. szare kuzu, czyli skrobię. Ja traktuję ją jako produkt leczniczy. Obierz jabłko ze skórki i ugotuj w szklance wody. W małej ilości zimnej wody rozrób łyżeczkę kuzu i dodaj do ugotowanego jabłka. Mieszasz i powstaje taki kisiel, który odkwasza Twoje ciało i zatrzymuje rozwój wszystkich, lubiących kwaśne środowisko żyjątek.
Innym pomysłem jest kisiel lniany, robiony dosyć podobnie, tylko na bazie siemienia lnianego. Możesz dodać do niego anyż, cynamon, aby miał jeszcze bardziej rozgrzewające działanie.
Te, które teraz będą Ci służyć to: macierzanka, także w połączeniu z rozmarynem i sam rozmaryn.
Polecam Ci macierzankę na takie dni, kiedy robi się trochę ciemniej i smutniej. Łatwiej się obudzisz. Jeśli jakaś część Ciebie pragnie kofeiny z rana, to wypróbuj zaparzenie macierzanki, która rozjaśnia umysł i sprawia, że jesteś bardziej pobudzona.
Zioła, które możesz wprowadzić do swojego jadłospisu wtedy, kiedy czujesz, że coś się zaczyna, to wiązówka w połączeniu z nagietkiem. Ta herbatka pomoże, gdy rozwija się przeziębienie i podnosi się temperatura. Możesz też sięgnąć po kwiat czarnego bzu lub koper włoski.
Wypróbuj też mistrzowską herbatkę według przepisu Stefanii Korżawskiej, składającej się z pięciu składników: majeranku, anyżu, kminku lub kopru włoskiego, kwiatu głogu i jarzębiny.
Mieszasz wszystkie składniki w takich samych proporcjach, na przykład po 50 gram. Możesz oczywiście zrobić mniej, ale najczęściej w sklepach zielarskich opakowania mają właśnie 50 gram. Zalewasz 2-3 łyżki takiej mieszanki wrzątkiem i otrzymujesz esencję, którą może potem rozcieńczać z wodą i popijać cały dzień.
Zdaniem Stefanii Korżawskiej, gdyby dzieci piły taką herbatkę mistrzowską w przedszkolach zamiast słodzonych napojów, to chorowałyby o połowę rzadziej i lepiej przechodziłby cały sezon jesienno- zimowo- wiosenny. Herbatkę dla dziecka bardziej rozcieńcz z wodą.
Jeśli podczas jesiennego osłabienia, będziesz czuła, że koniecznie chcesz napić się kawy, wtedy przygotuj kawę gotowaną. Nie musi to być od razu kawa według Pięciu Przemian.
Lepiej, jeśli wybierzesz czarną kawę, bez dodatku mleka. Jeśli chcesz trzymać się diety bez kawy, to tym lepiej dla Ciebie i gorąco zachęcam do tego, żeby ewentualnie sięgnąć po kawę zbożową, z topinamburu lub żołędzia.
Powyższe zalecenia możesz wprowadzić w codzienne życie od zaraz. Pomożesz sobie i swojej podniesionej Vacie przejść jesienny czas i lepiej przygotować się do zimy.