W większości interakcji z klientami temat pieniędzy wcześniej czy później wypływa. Najczęściej jako źródło różnego rodzaju ograniczeń i frustracji, które uniemożliwiają skorzystanie z Ajurwedy. Myślę, że dowiedzenie się tego co mam do przekazania na temat szkolenia Millionaire Mind Intensive, będzie dla Ciebie inspirujące. Może będzie pierwszym krokiem w stronę rozluźnienia ograniczeń, różnych niewygód, nieprzyjemności, których być może doświadczasz w związku z tematem pieniędzy.
Są to moje przemyślenia i obserwacje jakie przywiozłam po 3-dniowym szkoleniu w Londynie. Szkoleniu zatytułowanym “Millionaire Mind Intensive”.
Zacznę od tego, od czego w ogóle zaczęło się to szkolenie. Zaczęło się od książki “Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie” T.Harv Eker. Książka, o której kiedyś wspominałam przy okazji webinaru na temat pieniędzy z Ajurwedą. To książka, o której istnieniu wiedziałam już od dawna bo została wydana w Polsce po raz pierwszy w 2007 roku.
Jest tak, że pewnych książek nie da się przeczytać, jeżeli jeszcze nie jest się w tym miejscu. Ciekawe czy też masz takie doświadczenie? Co z tego, że kupię książkę i postawię ją na półce. Jeżeli we mnie nie ma czegoś co z tą książką rezonuje, to nie jestem w stanie jej przeczytać.
W gruncie rzeczy zgadzam się ze stwierdzeniem, że książka jest odzwierciedleniem tego co już w nas jest, a czego jeszcze werbalnie nie potrafimy wyrazić.
Dokładnie takie miałam uczucie czytając, że jest to książka, która w wielu miejscach po prostu wyraża to, do czego dochodzę, co odkrywam na temat pieniędzy i w wielu miejscach również konfrontuje mnie z jakimiś lądami nieodkrytymi i nieznanymi.
Polecam, żebyś sobie tę książkę kupiła. Nie czekaj aż Ci ją ktoś da w prezencie albo wypożyczysz z biblioteki, sam autor zaleca czytanie tej książki kilkukrotne. Czytanie jej co najmniej raz w miesiącu. Ona się do tego nadaje bo ma 160 stron.
Idea jest taka, że czytasz ją raz, przerabiasz raz, a potem wracasz do niej za jakiś czas. Utrwalasz, odświeżasz, żeby się zainspirować na nowo kontaktując się z takim złożem przekonań na temat pieniędzy, który Cię wzmacnia i służy Ci.
Uzmysłowiłam sobie jakiś czas temu, że jesteśmy otoczeni całą furą przekonań na temat pieniędzy. One absolutnie nam nie służą, sprawiają, że pieniądze zamiast do nas przychodzić – odchodzą. Bardzo pięknie mówił o tym trener podczas tego szkolenia podając taki przykład: jeśli Twoje przekonania na temat pieniędzy są takie, że nie są one ważne albo że nie są najważniejsze albo, że nie są niezbędne, są nawet źródłem nieszczęścia i jeśli cały czas żyjesz w tym przekonaniu to pieniądze nie będą się Ciebie trzymać, nie będą do Ciebie przychodzić.
Wyobraź sobie, że budzisz się rano obok ukochanej osoby, patrzysz na nią i mówisz: kochanie nie jesteś najważniejszy na świecie, nie jesteś aż tak ważny, jesteś złem koniecznym w moim życiu. Zrób tak przez kilka dni i zobacz jak rozwinie się sytuacja i ciekawe po jakim czasie Twoja ukochana osoba zniknie. Wyobraziłam to sobie bardzo plastycznie, że mówię do męża takie rzeczy, że on nie czuje się uznany, doceniony, obdarzony szacunkiem.
Bardzo mi to dało do myślenia. Pomyślałam, że faktycznie jeśli masz przekonania, które deprecjonują rolę pieniędzy albo mają w sobie aspekt negatywnej oceny roli, jaką pieniądze mają spełniać to one nie będą chciały do Ciebie przychodzić .
Czy chciałabyś przebywać z osobą, która cię nie lubi albo która wyraźnie mówi Ci, że nie jesteś aż tak ważna? Że gdyby Cię nie było to w ogóle byłoby nawet lepiej?
Mam nadzieję, że to co Ci przekazuję jakoś Cię poruszy, zainspiruje choćby po to, żebyś zwróciła uwagę co Ty do tych pieniędzy mogłabyś powiedzieć gdyby one stały obok Ciebie. Jakiego rodzaju byłby to komunikat.
W większości przypadków osoby, które zaczynają się zajmować tematem przekonań dotyczących pieniędzy widzą u siebie dwoistość. Z jednej strony jest pragnienie dobrobytu, z drugiej masa przekonań, które nie sprzyjają temu, żeby pieniądze do Ciebie przychodziły.
Niezwykle istotne jest jak Ty mówisz do pieniędzy, jak się do nich zwracasz. Oczywiście najczęściej nie zwracasz się do nich bezpośrednio ale przecież żyjemy w świecie, w którym obcujemy z pieniędzmi cały czas. Dość rzadko zdarzają mi się dni, w których nie mam żadnego kontaktu z pieniędzmi. Przez większość dni mam kontakt z pieniędzmi idąc do sklepów, otwierając portfel, proponując coś co mam do sprzedania, przesyłając pieniądze za mieszkanie i różne inne rzeczy.
Pieniądze są obecne w moim życiu przez większość dni w roku i dotykając ich, myśląc o nich, rozmawiając o nich mogę emitować emocje jednoznacznie pełne szacunku, docenienia, miłości, dowartościowania albo ambiwalentny komunikat na zasadzie: chcę dobrobytu ale pieniądze są złe, chcę dobrobytu ale pieniądze są brudne, chcę dobrobytu ale żeby zarobić pieniądze trzeba być nieuczciwym i tak dalej i tak dalej.
Cały sens tej książki i później tego szkolenia polega na tym, żeby przyjrzeć się temu co ja z siebie emituję. Jakie, tkwiące we mnie przekonania wpływają na moją sytuację finansową.
Bardzo fajnie trener na szkoleniu mówił: “Mówisz, że pieniądze nie są dla Ciebie ważne? Najpewniej masz debet na koncie, spory minus albo spory kredyt. Jeżeli tak mówisz to nawet bez sprawdzania Twojego konta jestem w stanie odgadnąć jaki jest zasób pieniędzy, którymi gospodarujesz.
Zresztą też T. Harv Eker pisze na okładce swojej książki:” Daj mi 5 minut a powiem Ci jaką będziesz miał finansową przyszłość. Jak to możliwe? Wystarczy, że rozpoznam Twój indywidualny schemat pieniędzy i sukcesów.”
Zdecydowanie po tym szkoleniu zgadzam się z tym co on obiecuje i myślę, że jest to obietnica, której on jest w stanie dotrzymać poprzez książkę i szkolenie.
Co więcej wiele treści, które padały na tym szkoleniu to były treści, które znałam już z książki.
Czasem czułam się trochę znudzona ale też nuda jest formą oporu więc niespecjalnie się do tego przywiązywałam. Jeżeli szkolenie Ci się nigdy w życiu nie przydarzy z przyczyn czasowych, finansowych czy jakichkolwiek innych to naprawdę bardzo dużo dobrych rzeczy możesz wyciągnąć czytając tę książkę.
W książce też co chwilę jest zasiane ziarno tego, że jest taki trening, 3-dniowe szkolenie i więcej skorzystasz i więcej się dowiesz jeżeli pojedziesz na ten trening.
Uważam, że zdecydowanie tak jeśli chodzi o przeżywanie tej wiedzy, wykorzystywanie jej w ćwiczeniach, wizualizacjach, medytacjach, w pracy w grupie.
Jeśli chodzi o życie tą wiedzą to trening jest tutaj czymś niezastąpionym.
Natomiast jeśli chodzi o sam dostęp do wiedzy, do informacji to większość tego co padło na treningu jest w książce.
Oczywiście jest bardzo duża różnica między czytaniem książki a byciem wśród ludzi, którzy przeżywają, ładują energię na sali.
To jest pierwsza rzecz, którą chciałam Ci powiedzieć – o książce i tym, że zasiała we mnie chęć udziału w szkoleniu.
Kiedy czytałam o tym szkoleniu i książce to mogłabym sobie pomyśleć “to jest moje kolejne podejście do tematu. Już tyle czytałam na temat pieniędzy że już to wiem.”
I tutaj jest coś co może Cię bardzo skutecznie powstrzymać przed nauczeniem się czegokolwiek innego. Jeśli podchodzisz do tematu z nastawieniem – ja już to wiem, niczego więcej się nie dowiem.
Natomiast jeśli “ja już to wiem” zamienisz na “czego jeszcze mogę się dowiedzieć, jak mogę pogłębić swoje zrozumienie tego tematu, jak mogę wejść głębiej, głębiej przeżyć, rozwinąć się w tym temacie” to zdecydowanie jest to zielone światło dla tego, żeby jakaś zmiana się wydarzyła.
Kiedy zastanawiałam się nad tym szkoleniem i nie wiedziałam czy jechać czy nie to pojawił się znak.
I to jest druga rzecz, którą chciałam Ci powiedzieć- żebyś otwierała się na znaki dotyczące choćby kroków, które powinnaś podjąć, żeby żyło Ci się dostatniej.
Jaki był ten mój znak?
Wyglądał tak, że kilka dni po tym, jak skończyłam czytać książkę spotkaliśmy się z rodzicami dwójki dzieci, które chodzą do przedszkola razem z naszymi dziećmi. Zaprosili nas do swojego domu.
Co ciekawe byli to pierwsi rodzice dzieci z tego przedszkola, z którymi spotkaliśmy się poza przedszkolem. My dla nich byliśmy drugimi rodzicami, których zaprosili do swojego domu.
Kompletnie ich nie znaliśmy, nie wiedzieliśmy gdzie mieszkają, żadnego pojęcia oprócz tego, że skoro ich dzieci chodzą do przedszkola Montessori to w jakimś sensie musimy być do siebie podobni ceniąc tę nieco alternatywną metodę wychowywania dzieci.
Spotkanie było bardzo przyjemne, trwało pewnie ze trzy albo cztery godziny. Poruszyliśmy setki tematów i w którymś momencie padł też temat tego szkolenia.
Ona pobiegła do swojego pokoju, i przyniosła książkę ćwiczeń tego warsztatu i książkę, którą mam również “Millionaire Mind Intensive” 90 dni takiego reprogramowania przekonań dotyczących pieniędzy.
Moja książka była pusta a jej książka była w całości wypełniona i powiedziała, że to szkolenie absolutnie zmieniło ich życie, że bardzo dużo skorzystali będąc na tym szkoleniu. Powiedziała też, że większą różnicę zrobiło to co działo się po szkoleniu, czyli właśnie ten 90-dniowy program, który wydarzył się po szkoleniu.
Powiedziała, że była w grupie kilku osób i rzeczywiście naprawdę zmiany w życiu mieli ci, którzy przeszli ten program trzymiesięcznego follow-up, czyli wdrażania tego wszystkiego, pracy z tymi przekonaniami.
Ja potraktowałam to jako znak OK -jest to bardzo wyraźny znak dla mnie, żeby jechać na to szkolenie.
Chcę Ci powiedzieć w tym momencie, żebyś dała się prowadzić znakom, które się pojawiają.
Jeśli im pozwolisz to one Cię poprowadzą najbardziej optymalną, najmniej wysiłkową drogą do sukcesu, do zdrowia, do czegokolwiek chcesz osiągnąć.
Ja czasami miewam i widzę wśród swoich klientów takie nastawienie, że teraz mam ten cel i co muszę zrobić żeby iść do celu, żeby go zrealizować, żeby go osiągnąć.
Jednak często jest to tak, jak z unoszeniem się na wodzie – po prostu pozwalasz wodzie się unosić.
Kto z Was ma takie doświadczenie, że leży na wodzie na plecach, ręce i nogi szeroko rozłożone i daje się wodzie unosić i kołysać.
Piękne doświadczenie, które może się wydarzyć tylko wtedy, kiedy pozwolisz wodzie to robić. Jeśli będziesz chciała się unosić bardzo się starając, napinając ręce, napinając nogi, oddychając w jakiś wymyślony przez siebie sposób to nigdy Ci się to nie uda. Jeśli rzeczywiście potrafisz odpuścić stałe napięcie, zrelaksować ciało to jesteś w stanie na tej wodzie się unosić.
Życie w większym dobrobycie to otwarcie się na znaki, które pokazują Ci, która droga doprowadzi Cię do dobrobytu w najlżejszy sposób, który wymaga najmniejszego wysiłku. W taki sposób, w jaki działa natura, bezwysiłkowo, radośnie po prostu.
To było to, że weszłam na stronę, sprawdziłam jakie są terminy tego szkolenia, ile ono kosztuje i gdzie się odbywa i napisałam do dwóch bliskich mi osób, że chcę jechać na to szkolenie. I okazało się, że moja przyjaciółka z Wrocławia również chce jechać.
Później okazało się, że w tym roku to szkolenie nie odbywa się w Polsce tylko w kilku innych miastach europejskich. Ja z jakiegoś powodu bardzo chciałam jechać w pierwszej części roku. Poczułam, że do końca roku to, co się dzieje na tym szkoleniu może mi się mocno przydać.
Faktycznie okazało się, że termin, który najbardziej mi pasuje jest w Londynie.
Nigdy nie byłam w Wielkiej Brytanii, Londyn raczej mnie przeraża. To co wiem o Londynie raczej mnie nie zachęca i nie jest to na pewno moje Dream Destination na wakacje.
Jednak pięknie się złożyło, bo moja przyjaciółka z Wrocławia mieszkała tam przez kilka miesięcy może dłużej, świetnie się tam orientowała.
W tej wyprawie była moją przewodniczką po turystycznych aspektach wyprawy. Wiedziała, które lotnisko wybrać, jak do niego dojechać metrem czy gdziekolwiek indziej.
Ja dałabym radę zrobić to samodzielnie z pewnością ale kosztowałoby mnie to dużo więcej stresu.
Ona lepiej się orientowała, w tym gdzie zatrzymać się w Londynie, a ja byłam dla niej inspiracją do podjęcia tego działania.
Są ludzie, którzy świetnie się czują robiąc coś samodzielnie ale większość z nas potrzebuje jakiegoś towarzysza w tej podróży. Jeśli ta podróż wiąże się ze zmianą przekonań na temat pieniędzy, które są stare i mają naprawdę długą brodę to tym bardziej przyda się w tej podróży wsparcie.
Razem jest raźniej a do tego ja w gratisie dostałam 4 dni z osobą, za którą się bardzo już stęskniłam. Dostałam też taki program w wersji VIP, to znaczy codziennie mogłam z nią rozmawiać na temat tego co dzieje się na tym szkoleniu. Rozmawiałyśmy również na temat przeszłości, czyli jak to kiedyś było w różnych historiach pojawiających się w trakcie tego szkolenia i dzielić się swoimi wizjami, marzeniami, planami i tematami na przyszłość.
Mostem do tej przyszłości były właśnie tematy poruszane na szkoleniu.
Podsumowując ten wątek chcę Ci powiedzieć, że jeśli zabierasz się do zmiany przekonań dotyczących pieniędzy to ma to przełożenie na bardzo różne inne dyscypliny.
W kontekście tego szkolenia i tego tematu znajdź sobie bratnią duszę, z którą będziesz pokonywać całą drogę. Bratnią duszą nie zawsze może być twój mąż, żona czy przyjaciółka bo czasem zdarza się, że łączy was wiele ale akurat ten temat dzieli.
Czasem może to być osoba, która jest trochę dalej a połączy was to, że chcecie przejść podobną drogę.
Łatwiej jest zabrać się do tego, pojechać na szkolenie, potem wymieniać się refleksjami, spostrzeżeniami i tym jak idzie wdrażanie tego w życie.
Kolejna rzecz, którą chcę Ci powiedzieć to, że na samym początku szkolenia kilka razy padło określenie, żeby się otworzyć.
Trener opowiadał historię o tym jak adept przyszedł do mnicha, od którego chciał się uczyć i mówi: ”Nauczycielu, mistrzu ja już dużo wiem, wszędzie byłem, na tym kursie, na tych studiach, na tym wyjeździe, zrobiłem ten program, tym i tamtym się zajmowałem i teraz chciałbym się jeszcze czegoś od ciebie nauczyć”.
W tym czasie mnich spokojnie słuchając zapytał “ Czy chcesz się napić herbaty?”
Uczeń odpowiedział “ Tak. Ale posłuchaj mnie nauczycielu – teraz chciałbym się czegoś nauczyć od ciebie.”
W tym momencie mnich zaczął nalewać tę herbatę do filiżanki i nalewał ją cały czas aż filiżanka się wypełniła. Herbata zaczęła wylewać się na podłogę a on nadal lał z dzbanka herbatę, która rozlewała się po całej podłodze. Uczeń krzyknął “Mistrzu, co robisz? Zobacz herbata rozlewa się po podłodze”.
Mistrz na to powiedział “jeśli chcesz przyjąć nowe, musisz pozbyć się starego. Jeśli jesteś pełny po brzegi to nic nowego się nie zmieści”.
Myślę, że ta opowieść pięknie pokazuje to co bardzo często dzieje się kiedy uczymy się nowych rzeczy.
Ja nieustannie się z tym spotykam ucząc ludzi Ajurwedy.
Jeśli chcesz przyjąć jakieś nowe informacje to coś z tych starych musisz odpuścić, musisz zrobić trochę miejsca, pozbyć się czegoś, stworzyć jakąś przestrzeń, żeby coś nowego się zmieściło.
Okazuje się, że w kwestii pieniędzy każdy z nas od początku swojego życia ma naładowaną głowę po czubek i nawet więcej i w większości są to przekonania, które przyswajamy w sposób nieświadomy obserwując zachowanie naszych rodziców. Słuchamy co nasi rodzice mówią na temat pieniędzy, jak obcują z pieniędzmi, jak się do nich odnoszą, jakie słowa, sformułowania, zdania powtarzają w sytuacjach związanych z pieniędzmi.
Również czerpiąc z kultury rozumianej jako film, muzyka, teatr niewiele rzeczy pozytywnych można się nauczyć. Raczej możemy przyjąć cały zestaw przekonań negatywnych, które będą sabotować Twój sukces. Takich jak: pieniądze nie są najważniejsze, pieniądze nie rosną na drzewach, żeby się wzbogacić trzeba być nieuczciwym, jest ograniczona ilość pieniędzy, bogaci się bogacą, biedni biednieją. Wszystko to każdy z nas obserwował i gromadził będąc dzieckiem i nigdy później nie było czasu, żeby się przyglądnąć tej kolekcji.
Nie pamiętam, żeby ktoś w moim życiu pomógł mi rozprawić się z moją kolekcją przekonań najpierw ją ujawniając potem patrząc czego się nauczyłam żyjąc tam gdzie żyłam, obcując z tymi osobami, z którymi obcowałam.
Czy poszłam drogą naśladowania albo właśnie buntownika, czyli jeśli widziałam, że ktoś jest oszczędny to mając nastawienie buntownicze uznałam, że teraz będę wszystko wydawać, żeby nie być jak oni.
To są dwie wersje – albo powtarzasz schemat, który zaobserwowałaś w rodzinie albo działasz wywrotowo robiąc rzeczy, które są kompletnie przeciwne. W każdej z tych sytuacji powielasz zachowania i przekonania, które nie są Twoje i które w większości Ci nie służą. Rodzi to masę ograniczeń w twoim codziennym życiu za każdym razem, kiedy temat pieniędzy się pojawia.
Dla mnie ta książka i szkolenie były po to, żeby uzmysłowić sobie jaką kolekcję przekonań w sobie mam. To trzeba zobaczyć, otworzyć się na to, żeby pozbyć się części starych przekonań i zrobić miejsce na nowe, które będą mi lepiej służyć.
To na co Cię stać decyduje się w myśli. Podam przykład: jakiś czas temu założyłam nowy kurs i było tam pytanie w ankiecie przed kursem ile jesteś skłonna zapłacić za ten kurs. Wśród 20 osób, które odpowiedziały kilka odpowiedzi było typu “nie wiem ale na pewno będzie dla mnie za drogi”.
Zmroziło mnie. Myślę, jakie ograniczone są te przekonania na temat pieniędzy. Nawet jeśli nie znasz ceny to zakładasz, że z pewnością nie będzie Cię stać. Nikt jeszcze nie mówił o cenie, może chodziło o kurs bonusowy albo gratisowy?
Niemniej część osób uznała że to niemożliwe. Jeżeli masz na swojej liście chęć się gdzieś zapisać, gdzieś wyjechać, coś sobie kupić to czy mechanizm myślenia masz taki “stać mnie tylko zastanawiam się jak zrobić żeby było to możliwe,” czy stawiasz się na pozycji “na pewno mnie na to nie stać, jest to za drogie.”
I ta pozycja będzie z Tobą migrować to znaczy może myślisz tak widząc coś co kosztuje 100 czy 200 zł, za jakiś czas będziesz tak myśleć o czymś co kosztuje 500, potem 1000, za jakiś czas 100 000 ponieważ pieniędzy jest bardzo dużo na świecie więc Ty też będziesz podróżować po tej drabinie.
Ważne jest, żebyś rozpoznawała moment, w którym nie wiedząc nawet co się z czym je mówisz, że na pewno Cię nie stać.
Jeśli zobaczyłaś 3 dni w Londynie i tytuł Millionaire Mind Intensive i przyszło Ci do głowy, że na pewno tam nie pojedziesz to przyglądnij się temu, w jaki sposób wypisujesz się ze ścieżki ku czemuś, do czego dążysz jeszcze zanim ona się zacznie.
Otwórz się na nowe informacje. Miej świadomość tego, że musisz wyrzucić stare, które niekoniecznie Ci służą, żeby zrobić miejsce na nowe.
Szkolenie zaczynało się od dokończenia zdań i tych zdań było kilka. Dla mnie to było bardzo mocne. Dokończ zdanie “pieniądze to…” i napisz pierwszą rzecz jaka przyjdzie Ci do głowy. Pierwszą, nie zastanawiaj się, nie wymyślaj, pierwsze co Ci przyjdzie do głowy albo co Ci podpowie podświadomość.
“Pieniądze to bogactwo, pewność siebie, komfort, wolność”
Napisz jedno słowo, które Ci przychodzi do głowy a potem napisz drugie, pisz od razu, nie ma złych ani dobrych odpowiedzi. To nie jest laurka, to nie mają być same dobre rzeczy o pieniądzach, otwórz się na wydobycie tego co tam w Tobie siedzi.
Jeśli napisałaś raz, napisz jeszcze raz “pieniądze to…”, potem napisz trzeci. Nie selekcjonuj, nie zastanawiaj się czy to pasuje czy nie i patrz jakie mocne rzeczy się pojawiają.
Możesz to samo zrobić z dostatkiem, bogactwem.
Zaczęłam się przyglądać swoim przekonaniom na temat pieniędzy. Zobaczyłam, że one mnie trzymają w szachu i nie mogę pójść do przodu póki się z tym nie uporam.
Na przestrzeni kilku lat robiłam to ćwiczenie niejeden raz i na szkoleniu mogłam powiedzieć “ee znam, nie będę robić “. Obcuję z tym tematem parę lat, przeczytałam tyle mądrych książek. Chciałabym napisać “pieniądze to bogactwo, to radość, pieniądze to błogosławieństwo.”
A zamiast tego napisałam “pieniądze to wyzwanie, słodko-gorzka prawda, pieniądze to energia i pieniądze to przygoda.”
Potem pojawiły się trzy kolejne punkty bogactwo to… Kończysz zdanie bogactwo to… zrób to faktycznie to zobaczysz coś bardzo ciekawego. Ja zobaczyłam na tym szkoleniu i to mną wstrząsnęło i zostało ze mną na najbliższe 3 dni do końca szkolenia.
Kiedy wypełniłam punkt czwarty napisałam “bogactwo to nieszczęście”. Byłam bardzo zaskoczona bo to było bardzo mocne. Potem był kolejny punkt “powody dla których nie mogę być bardzo bogata to…” napisałam “bo nie chcę skończyć jak mój ojciec”.
Jaka ja byłam zaskoczona, że wywaliłam śmieci i nie spodziewałam się, że aż takie śmieci wyjdą. Bardzo mi to przypomina panchakarmę. W Panchakarmie też tak jest. Robisz oczyszczanie i nagle wywalasz z siebie rzeczy, które nie wiadomo skąd się tam wzięły, rzeczy, które obciążają, przeszkadzają, utrudniają .
Ja tak się poczułam wywalając to z siebie bo wiedziałam jak mogę z tymi przekonaniami, głęboko schowanymi, pracować.
Przez całe te 3 dni szkolenia miałam uczucie, że to tak jakbym obierała kolejną warstwę cebuli. Przez ostatnich parę lat kilka tych warstw już odpadło ale nie ma czegoś takiego jak dokończenie.
W każdej dziedzinie, którą się zajmujemy wchodzimy wgłąb. W Ajurwedzie wchodzę wgłąb coraz bardziej, nie ma czegoś takiego, że już to załatwiłam, zrobiłam.
Jeśli masz takie przekonanie to przyglądnij się temu jeszcze raz. Co zamiotłaś pod dywan bo najpewniej masz coś do zrobienia tylko obawiasz się, że przykleiłaś na to naklejkę zrobione, załatwione.
Rozmawialiśmy w trakcie szkolenia bardzo ciekawie na różne sposoby angażując umysł, oddech, serce, angażując drugą osobę jako świadka albo dyskutanta.
Piękne są możliwości interakcji i wypowiadania przekonań, a potem polemizowania z nimi. Bardzo mi się podobały te różne modalności w trakcie szkolenia.
Było bardzo dużo odpowiadania na pytania, dokończeń, powtarzania, dotykania, afirmowania, śpiewania, tańczenia.
I to jest podstawowa różnica między książką, a szkoleniem. Książkę przeczytasz, to tylko umysł, ta półkula, która odpowiada za analizę, za bardzo analityczne podejście. Oraz szkolenie, które jest po prostu życiem, które się dzieje, w którym jesteś zanurzona.
Przez trzy dni szkolenia uczyliśmy się jak dochodzić do tego, jaki zestaw przekonań w sobie mam, jak z nimi polemizować, jak je zmieniać, jak wprowadzając te, które nas wspierają, jak w praktyczny sposób zarządzać pieniędzmi.
Bardzo Ci polecam słoiki. Chodzi o dzielenie procentowe pieniędzy na początku miesiąca na 5 – 6 czy ileś subkont.
Jeśli czekasz na zarządzanie i inwestowanie aż będziesz mieć dużo pieniędzy to tak jakbyś mówiła “ jestem gruba, a jak schudnę to zacznę ćwiczyć”. To nie ta kolejność. Jeśli chcesz mieć duże pieniądze to zarządzaj tymi najmniejszymi.
Spędziliśmy 3 dni na uczeniu się tego czego nikt nas nie uczył. Poczułam wdzięczność i radość z dostępu do wiedzy, która nie jest wiedzą tajemną. Mamy XXI wiek a my pod pewnymi względami żyjemy w ciemnogrodzie i średniowieczu.
Zajmując się Ajurwedą docieram do ludzi z wiedzą, która jest dla nich pomocna i uwalniająca. Przekazuje im ją w sposób dostępny i zrozumiały. Mam poczucie, że wychodzę z bardzo cenną wiedzą do ludzi.
Stojąc tam w grupie osób na szkoleniu miałam poczucie, że powinniśmy wiedzieć co to inwestowanie, oszczędzanie, zarządzanie pieniędzmi, minimalizm, słoiki, dzielenie się swoimi pieniędzmi z innymi żeby tworzyć dobrobyt.
Jeśli to Cię zainspirowało do wzięcia udziału w szkoleniu to super, jeśli do przeczytania książki też świetnie.
Jeśli chcesz sobie wrzucić ten temat w wyszukiwarkę i poczytać coś co jest dostępne to rewelacyjnie.
Jeszcze jedna rzecz to ta książka. To był jeden z powodów, dla których pojechałam. Ona się składa z 90 dni. Codziennie przez 90 dni afirmujesz, czyli powtarzasz przekonania, które Cię wspierają.
Robisz określone rzeczy, określone działania, wypisujesz sobie cel w czasie teraźniejszym: mam, jestem, korzystam. Robisz to przez 90 dni, żeby to nastawienie wsiąknęło do szpiku kości.
Na przykład “ żyję w dobrobycie”, “zmieniam swoje przekonania dotyczące pieniędzy”. To są przykłady afirmacji, które możesz powtarzać.
Mieszkamy w Polsce i uwierz – 90 % ludzi na świecie ma dużo gorzej. Mamy nieograniczone możliwości rozwoju bo jesteśmy z tej części świata, która te możliwości ma. Odpuść sobie te wymówki, że czegoś masz za mało, że jesteś nie dość taka, że nie masz dostępu.
Jeśli masz internet ,dobrą wolę i chęć to pracuj nad tym tematem i bogać się.
Szkolenie Millionaire Mind Intensive odbędzie się w tym roku w Krakowie.
Nie znam żadnych szczegółów wiem tylko, że we wrześniu. Nie mam interesu, żeby to promować ale będę zachęcać ludzi, których znam i czuję, żeby im się przydało, żeby jechali. Jeśli ktoś jest ze mną związany, współpracuje, chce współpracować to jest moje pierwsze zalecenie. Warto.
Więcej informacji o szkoleniu znajdziesz tutaj: Millionaire Mind Intensive
Potrzebujesz przeczytać więcej o przekonaniach? Zajrzyj do wpisu o spełnianiu marzeń.
Chcesz dowiedzieć się więcej jak to było u mnie? Opowiadam o tym tutaj: Moja historia z Ajurwedą w tle.