To trzeci wpis z minicyklu dotyczącego tkania sieci wsparcia. Czas pochylić się nad tym, jak samemu stać się osobą wspierającą innych. Zastanowimy się też, jak mądrze wspierać innych i kiedy warto odpuścić.
Najprościej możesz to zrobić, wyciągając rękę do drugiej osoby. Możesz coś tej osobie zaproponować, stworzyć możliwość i przestrzeń do pomocy. To może być spokojna rozmowa od serca, w której kogoś wysłuchasz. I wcale nie musi trwać dwie godziny. Czasem wystarczy 15 minut, w których rzeczywiście czujesz, że jesteś tylko dla tej osoby.
Wejdź w taką relację z drugim człowiekiem, żeby on widział i czuł, że go zauważasz, że słuchasz, co mówi. To jest niesamowity przeskok – z wymiany informacji do takiej uważnej rozmowy. Ważny szczególnie teraz, czasie kiedy tak wiele osób dotyka samotność, brak bieżącego kontaktu z drugim człowiekiem.
Odosobnienie stwarza nam jednocześnie możliwości skupienia się na potrzebującej wsparcia osobie. I z tego warto czerpać. Właśnie tu jest pole do dzielenia się swoim wsparciem.
Jeśli chcesz, by inni byli bardziej wspierający, uważni, pomocni, to świeć przykładem. Nie tłumacz na siłę, nie wymuszaj. Niech Twoje życie i postępowanie na co dzień będzie wzorem dla innych. Uwierz mi, że wtedy inni będą chcieli zaczerpnąć z tego światła.
To trochę tak, jakbyś miała ruszyć z miejsca tonowego byka. Potężne zwierzę. Usiadło na Twojej grządce z kapustą i teraz Ty chcesz go ruszyć z miejsca. Nie zrobisz tego, próbując przesunąć go sama, naciskając go z tyłu, od przodu, z boku… Możesz oczywiście załatwić platformę, koparkę, kombinować dalej… A możesz zachęcić go czymś, co sama masz, żeby się ruszył, podniósł i poszedł za Tobą.
O to chodzi.
Świeć przykładem zamiast oświecać. Skup się na sobie i spraw, żeby ludzie ciągnęli do Ciebie, a nie żebyś Ty biegała za ludźmi. To dotyczy zarówno bliskich nam osób, jak i tych dalszych.
Jeśli Ajurweda na dobre stała się Twoim domem, czujesz się w niej dobrze i chcesz w niej zostać na dłużej, może zrodzić się w Tobie pokusa, by teraz nieść przed sobą kaganek oświaty, przekonywać innych do tych wszystkich wspaniałych rzeczy, które właśnie odkrywasz.
Warto oprzeć się tej pokusie. Nie próbuj na siłę zmieniać osób, które są Ci bliskie i ciągnąć na Twoją ścieżkę. W stanie euforii odkrywania czegoś, co Ci służy, pojawia się chęć zmieniania wszystkiego i wszystkich dookoła. I tu wracamy do tonowego byka…
Zdarza się, że w wyniku tych wszystkich zmian i odkryć, nie możesz dłużej wspierać osób, o których wiesz, że Ci nie służą. Nie dręcz się. Widocznie tak musi być. Każdy ma inną drogę życiową. Czasem dochodzi się do miejsca, w którym należy wycofać się i odejść.
Bardzo świadomie i uważnie wybieraj ludzi, którymi się otaczasz. Niech to będą osoby, które wibrują podobnie do Ciebie. W cenie są wszyscy, którzy ciągną nas w stronę światła. Jeśli ktoś, mimo naszej pomocy, chce zostać w dole, w narzekaniu, lęku i cierpieniu, widocznie taki jest jego los. Ma do tego prawo, trzeba to uszanować.
Ty miej swój los i swój dobrostan na uwadze.
Idź w stronę światła.
Zapraszam Cię do zapoznania się z pierwszym i drugim wpisem o sieci wsparcia.
Jeśli interesuje Cię psychologia ajurwedyjska, możesz poczytać o niej w tym wpisie.