Zapraszam Was na nowy cykl “Sześć smaków.” To kolejny, po przyprawach (nadal w toku) cykl, który wprowadza w podstawy kuchni ajurwedyjskiej.
Publikowane w tym cyklu artykuły ukazały się w magazynie Yoga & Ayurveda.
Te sześć smaków to słodki, kwaśny, słony, ostry, gorzki i cierpki. Ajurweda uczy, że zrównoważony posiłek, po którym czujemy się usatysfakcjonowani to posiłek zawierający wszystkie sześć smaków.
Wystarczy rzut okiem w stronę współczesnej diety, w której dominuje smak słodki i słony i widzimy, jak bardzo niekompletna ona bywa. Koncepcja sześciu smaków jest łatwa do zrozumienia, intuicyjna, a naszym sprzymierzeńcem po raz kolejny jest nasz doskonały język.
Przez tysiące lat to właśnie smak podpowiadał nam, które z produktów, co dla nas dobre. Z pewnością wszyscy znacie sposób w jaki sprawdzamy czy grzyb znaleziony w lesie nadaje się do zjedzenia. Jeżeli jego gorzki smak jest zbyt intensywny, od razu wypluwamy i odruchowo pozbywamy się trucizny, która mogłaby nam zaszkodzić.
Bronią się przed nią, zupełnie jakby była trucizną. Obserwuję ich reakcję i widzę ich niechęć, obawę i bardzo silne przekonanie, że sól zagraża życiu.
Z punktu widzenia Ajurwedy takie negatywne nastawienie robi więcej szkody, niż sól sama w sobie! Warto się nad tym zastanowić, kiedy po raz kolejny ogarnie nasz przerażenie na widok tej kuchennej królowej. Jak często w dzisiejszym świecie, mamy tu do czynienia z dwiema skrajnościami. Jedna to odrzucanie soli, a druga to jej nadużywanie. Kubki smakowe dość szybko przyzwyczajają się do słonego smaku, i nieświadomie zwiększamy jego dawkę. Dodatkowo przemysł spożywczy sypie solą i słonym glutaminianem sodu tak obficie, że później łatwo nam przesadzić.
Właśnie dlatego Ajurweda poleca okresową wstrzemięźliwość od soli. Może to być tydzień lub dwa jedzenia bez dodatku soli, tak, żeby oczyścić kubki smakowe. Ta terapia, choć na początku nieco uciążliwa, jest drogą do odkrycia słonego smaku naturalnie występującego w jedzeniu. W łagodniejszej wersji, może to być jeden dzień w tygodniu, kiedy nie używamy słonego smaku w diecie. Przy okazji jest to dobra praktyka duchowa, znana w jodze jako tapas.
Na szczególną uwagę zasługuje czarna sól (Kala Namak), bogata w minerały, która sprzyja trawieniu. Ma specyficzny, mocny zapach i charakterystyczny posmak. Są dania, z którymi świetnie się komponuje, a co najważniejsze dla tych, którzy obawiają się soli – nie zatrzymuje wody w organizmie, jest bezpieczna dla osób z nadciśnieniem i chorobami nerek.
Świetną alternatywą dla klasycznej soli są także glony morskie. W niektórych tradycjach kulinarnych używa się ich jako przyprawy, właśnie do solenia i podkreślania smaku dań. Przebojem w naszej kuchni jest krupnik z glonem kombu, który pięknie podkreśla smak warzyw i kaszy jęczmiennej. Naturalnym źródłem soli są także ryby morskie i owoce morze, które żyjąc w słonym środowisku, absorbują spor słonego smaku.
Warto pamiętać, że słony smak stymuluje wydzielanie śliny, a zatem pomaga na początkowym etapie trawienia. Wzmaga trawienie, przyswajanie i wydalanie produktów odpadowych. Na poziomie emocjonalnym słabość do słonego smaku pokazuje, że mamy tendencję do skrywania, zatrzymywania naszych przeżyć i myśli głęboko w sobie.
Słony smak jest najkorzystniejszy dla Vaty, która cierpi z powodu nieregularnej pracy układu trawiennego. Pomoże jej lepiej trawić i przyswajać.
Osoby, u których dominuje Pitta, mają tendencję do nadużywania soli, a im właśnie Ajurweda zaleca ostrożność. Sól w ich organizmach wzmaga agni, ogień trawienny, który u Pitty i tak jest mocny, a bywa, że za mocny.
Słony smak jest najmniej wskazany dla osób typu Kapha, szczególnie tych, które cierpią z powodu słabego metabolizmu i zatrzymania wody w organizmie. Im polecam wspomnianą wyżej czarną sól w małych ilościach oraz naturalnie słone produkty.
Jesteś ciekawa innych artykułów z tego cyklu? Sprawdź jak Ajurweda postrzega smak słodki i kwaśny
Szukasz pomysłu na ajurwedyjski obiad? Zajrzyj do naszego przepisu na naleśniki ze szpinakiem i adżłanem