Wszystkie trzy dosze przypadają nam w udziale w momencie zapłodnienia. Mamy w sobie Vatę, Pittę i Kaphę. Złość dotyczy każdej z nich, ale inna jest dla każdej z dosz. W tym wpisie przeczytasz o rodzajach złości oraz o tym, jak sobie z nią radzić.
Kiedy przychodzimy na świat to mamy tak zwane Prakriti, czyli swoją unikalną, niepowtarzalną kombinację trzech dosz. Każdy z nas jest kombinacją Vaty, Pitty i Kaphy – jesteśmy złożeni z ich elementów. To, co nas różni to tylko proporcja, ile w nas Vaty, ile Pitty a ile Kaphy.
Na przestrzeni życia ta nasza pierwotna proporcja się zmienia. Zmienia ją to, jak jesz, jak śpisz, jak korzystasz z internetu, jacy ludzie Cię otaczają, jakimi Ty się otaczasz.
Z tych trzech dosz ze złością związana jest Pitta, czyli połączenie ognia i wody. Złość Pitty wyrażana jest na zewnątrz – to wybuchy, eksplozje, ogień. Vata i Kapha też mają coś wspólnego ze złością ale w inny sposób, niż Pitta.
Złość Vaty nie jest widoczna dla świata, ale bardzo odczuwalna dla samej Vaty. Vata złości się do środka, na siebie. Jest to złość, którą karmią negatywne przekonania o sobie. Poczucie braku bezpieczeństwa, braku własnej wartości, poczucie, że to ja jestem czemuś winna.
U Vaty złość jest skierowana na siebie i do siebie. Nie jest tak widoczna jak u Pitty ale równie destrukcyjna. Złość Kaphy to jeszcze inny wariant; Kapha nie złości się na siebie i innych ale marudzi i narzeka.
Kapha złości się w sposób malkontencki. To spokojna, monotonna, trochę zdarta płyta. Niezadowolenie to jednak forma złości, choć łagodnie brzmiąca. Różni nas to, jakie mamy proporcje.
Nie warto porównywać się do mamy, taty, siostry, ponieważ każdy z nas ma inną gotowość, pojemność, czy łatwość w wyrażaniu Pitty ze względu na to, ile jej przypada nam w udziale.
Jeśli chciałabyś się do kogoś porównywać to tylko do osoby, która jest do Ciebie bardzo podobna w Prakriti. Czyli macie równie dużo Pitty. Ale porównanie i tak nie ma sensu, ponieważ po ustaleniu Prakriti zaczyna się życie, które zmienia Vikriti dynamicznie, ciągle, nieustająco.
Nawet badania nad bliźniakami jednojajowymi pokazują, że mimo, iż jest bardzo dużo części wspólnych, to życie wpływa na ekspresję materiału wyjściowego.
Dlatego, zamiast porównywać się do konkretnych osób popatrz na to, jaka może być Pitta.
Sattwiczne cechy Pitty sprawiają, że osoba, która je posiada jest charyzmatyczna, zabawna, intelektualna, chce się jej słuchać. Pitta w sattwie reaguje szybko. W sattwie myśli krytycznie, szybko składa elementy i widzi, czego brakuje.
Pitta w radżasie robi to jeszcze szybciej, gwałtowniej i często koncentrując się na negatywnych rzeczach. W efekcie albo się irytuje, albo się złości i wybucha złością.
Kiedy przesunie się do tamasu, to ta sama cecha, która na początku była krytycznym myśleniem, analitycznym spojrzeniem, szybkim wyłapywaniem niedociągnięć, która potem stała się irytacją, złością, wybuchami złości – może stać się destrukcyjną przemocą.
Przemocą werbalną, fizyczną a nawet przemocą zinstytucjonalizowaną. Przemoc zinstytucjonalizowana służy temu, żeby innych ludzi zdominować, wyzyskiwać, żyć kosztem ich energii, ich sił życiowych. To jest bardzo duży temat w dzisiejszym świecie.
Jesteśmy dzisiaj przez masową komunikację przyzwyczajeni do upraszczania i skrótów. Co jest naturalne, bo chcemy ekonomicznie podchodzić do wysiłku, który wkładamy w przetwarzanie świata. Materiałów do przetworzenia jest mnóstwo, więc idziemy na skróty.
Te skróty przynoszą rezultat w postaci myślenia czarno-białego: albo jest złość albo jej nie ma, jestem zła albo nie jestem. Albo złość jest dobra albo zła.
Chciałabym, żebyś zobaczyła to na kontinuum, w którym to, co w radżasie wyraża się jako złość, w tamasie jako przemoc,w sattwie jako szybkość reagowania, przenikliwość, bystrość.
Każdy z nas ma inny potencjał wyjściowy do przeżywania złości w stylu Pitta. Tej, która wybucha na zewnątrz, jest widoczna. Ponieważ każdy ma inny potencjał, to nie ma sensu porównywać się z kimś, kto ma ten potencjał wyjściowy inny niż Ty.
I zanim zachwycisz się, że ktoś jest spokojny, nie złości się, to przypomnij sobie o tym, że każda dosza ma swoją piętę achillesową. Dla Pitty jest to złość i to co ona robi z ludźmi. Zresztą jest to jedna z kilku jej pięt achillesowych.
Ale czy myślisz, że fajnie jest być osobą, która się złości do środka ?
Osobą, która na zewnątrz wygląda na pozytywną, kreatywną i fajnie zakręconą, a w środku zżera ją złość na samą siebie. Zarzuca sobie, że nie jest tak dobra jak ktoś inny, że coś źle zrobiła, czegoś jej brakuje.
Zastanów się, czy chciałabyś dostać tę wersję złości?
Czy może chciałabyś być jedną z tych osób, które mają dużo powodów do bycia zadowolonym, ale drąży je choroba malkontenctwa, niedoceniania tego co jest i narzekania?
Problemem, który się tutaj pojawia jest stan twojej Pitty; czy jest w sattwie, radżasie czy tamasie.
Twoja Pitta może być w sattwie, jeśli twoja dieta jest sattwiczna, to znaczy jest świeża, oparta na nieprzetworzonych, lokalnych produktach, raczej wegetariańska. Sattwie sprzyjają także sattwiczne nawyki. Odpoczynek od bycia w pędzie, kontakt z głębszą warstwą siebie, praktykowanie wdzięczności i duchowość.
Twoja Pitta może być w radżasie, jesli twoja dieta jest radżasowa, to znaczy na dzień dobry – kawka. Kawa jest substancją psychoaktywną. Na temat kawy wciąż są ukrywane fakty. Są publikacje, które pokazują dobroczynny wpływ kawy na zdrowie.
Natomiast kawa bardzo zaburza Pittę i sprawia, że Pitta staje sie Pittą w radżasie. Pitta staje się szybsza, gorętsza, bardziej poirytowana i bardziej podrażniona. Ten efekt, który kawa wywiera na Pittę dotyczy nie tylko umysłu ale też ciała – jelit, żołądka, wątroby.
To znaczy, że zamiast szybkiego, analitycznego, krytycznego myślenia oraz pożądanej szybkości reakcji będziesz emitować poirytowanie, niezadowolenie, szukanie dziury w całym.
Te czynniki to kawa, czarna herbata, inne napoje pobudzające, mięso, jedzenie z puszki, mrożonki, jedzenie za słodkie, za słone, za kwaśne, zbyt tłuste. To wszystko sprawia, że jesteś bardziej podatna na Pittę w radżasie.
To, co powyżej dotyczy tylko diety. To tylko czubek góry lodowej, tego co sprawia, iż Pitta staje się Pittą w radżasie.
Jest takie powiedzenie: Nawet świętego wyprowadziłoby to z równowagi.
Weźmy Dalajlamę, ikonę świętości, nic w nim nie zmieniając, tylko dając mu dietę radżasową. Dostałby dwie kawy, czarną herbatę, duże ilości zielonej, sporo cukru, na obiad kotlet schabowy. Po długim dniu ok 20-21 zaserwowalibyśmy mu kieliszek lub dwa wina.
Myślę, że miałby w sobie większą gotowość do wyrażania złości w sposób radżasowy. Byłby bardziej podatny na to, żeby Pitta wychodziła z niego w sposób pełen złości, frustracji, może nawet nienawiści.
Jeśli ktoś ma powody, by być wkurzonym to jest to Dalajlama. Na Chiny, na cały świat za reakcję, na to co stracił, na to, co spotkało jego rodaków.
Jakby wziąć Dalajlamę i zostawić mu całą praktykę na temat złości, jaka jest w buddyzmie i tylko zmienić mu dietę, to uwierz mi – jego przesłanie nie byłoby takie pokojowe i pełne miłości jak jest.
Przeskanuj sobie w głowie swoją dietę z ubiegłego tygodnia. Popatrz na tę dietę i pomyśl, może jest w niej za dużo kawy, herbaty, cukru, jedzenie jest zbyt ostre, zbyt kwaśne. Jest go zbyt dużo, zbyt amerykańsko, zbyt polsko – wtedy jest duża możliwość, że będziesz się wkurzać.
Jeśli do tego w Twoim pakiecie wyjściowym – Prakriti jest duży potencjał na Pittę, to stawka jest podwojona, potrojona lub 10 razy mocniejsza.
Zanim zaczniesz szukać metod psychologicznych, wracania do korzeni, leczenia złości przodków – popatrz na to, co jesz. Jak dieta sprzyja uwalnianiu negatywnego, bądź pozytywnego potencjału Pitty. To, co jesz uwalnia potencjał radżasu, sattwy albo tamasu.
Podam przykład przechodzenia z radżasu do sattwy.
Kiedy ludzie przechodzą Oczyszczanie z Ajurwedą, to podstawowym czynnikiem wpływającym na ich dobrostan jest rytm. Balansują wtedy bardzo ładnie Vatę. Ale mają także dietę, która jest dietą sattwiczną; jedzą rzeczy świeże, nieprzetworzone, niemrożone, subtelne w smaku, mniej doprawione, bardziej przemyślane. Zjedzone w spokoju i nie w nadmiarze.
Przyjrzyj się temu, jak wygląda Twoja dieta i albo coś zmień, albo rozważ sezonowe Oczyszczanie z Ajurwedą, żeby dać sobie szansę na doświadczenie Pitty w sattwie.
Ajurweda mówi, że siedzibą Pitty jest wątroba i woreczek żółciowy. Ten obszar ciała wpływa na zdrowie i wygląd skóry.
Piękna skóra dla każdej doszy znaczy co innego. Piękna skóra Vaty jest sucha, cienka, relatywnie szybko się starzeje. Jest wiotka, delikatna, trochę niestabilna. Taka jest właśnie skóra Vaty. Skóra Pitty i Kaphy może być skórą zdrową lub chorą.
Jeśli widzisz na skórze różne dziwne zmiany, borykasz się ze zmianami skórnymi, to połącz to ze zdrowiem wątroby. A zdrowie wątroby łączy się bardzo z dietą.
W ujęciu medycyny ajurwedyjskiej zdrowie wątroby jest zdrowiem Pitty. Zdrowa Pitta to zdrowa wątroba.
Jednocześnie dla Pitty wątroba jest miejscem, które najszybciej będzie reagować na nadmiar czynników zaburzających ją. To znaczy, jeśli jesteś Pittą, to wątroba będzie bardziej reagować na rzeczy, które wyprowadzają ją z równowagi – za słone, za ostre, zbyt smażone, za ciężkie, na alkohol, cukier, kawę. Na to wszystko, co w ciele angażuje wątrobę.
Drugą rzeczą mocno obciążającą wątrobę są emocje. To jest druga grupa czynników, które dla wątroby są równie realne i obciążające. Czynniki, które związane są z tym jak myślisz, przeżywasz świat, jak na niego reagujesz.
Jeśli przez lata dominującym wątkiem w Twoim życiu jest wątek poirytowania, rozdrażnienia i złości to twoja wątroba będzie bardzo obciążona. Zwłaszcza, jeśli towarzyszą jej myśli pełne złości i nienawiści skierowanej do bliższych lub dalszych osób. To wszystko będzie sprawiało, że twoja wątroba będzie musiała to zmetabolizować, tak jak metabolizuje alkohol.
Często przerwaniem tego błędnego koła jest Oczyszczanie z Ajurwedą. Ajurweda zaleca ten program dwa razy do roku, po to, żeby zrobić reset, przerwę. Odciążyć się na chwilę i popatrzeć, co tam naprawdę się dzieje.
Oczywiście, jeśli masz skórę, która choruje na jakieś krosty, zaczerwienienia itp. to znak, że Twoja Pitta i Twoja wątroba wymagają troski i zajęcia się czynnikami zewnętrznymi i bardziej subtelnymi.
Jesteśmy wychowani w kulturze, która uczy nas, że sattwiczne cechy Pitty takie jak: szybkość reagowania, krytyczne myślenie, bycie obowiązkowym, zdyscyplinowanym, perfekcyjnym, świetnie przygotowanym, są cechami pożądanymi.
Ale nie uczy się nas jednocześnie, że z dobrodziejstwem inwentarza przy takich cechach przychodzi też skłonność do irytacji, do wybuchów złości, podatność na krytykanctwo, ironię, sarkazm, docinki.
Nie uczy się nas tego, że te wszystkie cechy są właśnie w tym pewnym kontinnum, że jeśli chcesz mieć Pittę w sobie, to przyjmujesz ją z tym, co dobre, za co kultura i świat wynagradza i konkretnie płaci. Ale też z tym, co nie jest tak dobre i przyjemne, akceptowalne i oswojone.
Być może w domu, w którym się wychowali było dużo emocji, złości, wybuchowości, może nawet kary fizyczne. Jeśli masz takie wspomnienia i nabrałaś przekonania, że złość jest zła to nie chcesz tej Pitty. Ona jest zła, niszczy, rani, cierpisz przez nią. Chcesz ją gdzieś schować, ukryć.
To jeden z mechanizmów stłumienia Pitty.
Drugi mechanizm jest taki, że zaczyna ci się rozwijać myślenie przyczynowo-skutkowe. Widzisz, że jeśli zachowujesz się w sposób w typie Pitty, to Ci się to nie opłaci. Są tego konsekwencje: trudniej odnaleźć się w środowisku rówieśników, może trudniej coś załatwić.
Kapha ze swoim spokojem i opanowaniem jest w stanie dużo więcej załatwić niż rozkrzyczana, nieprzyjemna, roszczeniowa Pitta.
Być może będąc dzieckiem czy nastolatką uznałaś, że złość się nie opłaca, nie jest Ci na rękę i postawiłaś na rozwijanie i eksponowanie innych cech.
Prędzej czy później ta stłumiona dosza daje się we znaki.
Jeśli decydujesz, że niedobrze jest mieć cechy Pitty i zaczynasz uprawiać jogę, to zaczynasz chować tę irytację, odcinać się od niej za pomocą pranajam, asan, medytacji. Wytłumiasz ją.
Ja sama jestem osobą, która zaczęła ścieżkę z Ajurwedą od jogi i dobrze rozumiem, o czym mówię. Można być bardziej spokojnym i wyciszonym, mieć bardziej elastyczne ciało, ale joga nie załatwi tematu całkowicie.
Chyba, że stajesz się joginem, żyjesz według jogi, to masz dużą szansę przepracować pewne rzeczy tą metodą.
A jeśli joga jest tylko jednym z elementów twojego życia i przyjmujesz pozę jogina, odcinając się od pewnych emocji takich jak irytacja i złość, to jesteś na dobrej drodze, aby twoja Pitta została doszą stłumioną.
Jeśli nie przyjmujesz jednej części to tracisz dostęp do dwóch pozostałych. Jeśli nie przyjmujesz Pitty w radżasie, bo uznałaś, że jest zła to tracisz dostęp do Pitty w sattwie oraz w tamasie. Akurat tego nie ma co żałować. Ale ten cały potencjał, który w sobie masz na bycie zorganizowaną, zdyscyplinowaną, myślącą krytycznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu – przepada. Tego nie ma.
Zgadzasz się na to, że jesteśmy w ciągłym ruchu.
Raz jesteśmy bliżej sattwy, tej naszej idealnej wersji, raz jesteśmy dalej. Jeśli decydujesz, że nie podoba ci się radżas to ściągasz Pittę i nie ma cię nigdzie. Ani w sattwie, ani w radżasie, ani w tamasie. Jeśli obejmujesz całą Pittę to możesz korzystać zarówno z jasnej jak i ciemniejszej strony mocy.
Jestem chodzącym przykładem, że tak wygląda droga kochania Pitty. Mam w sobie i w swoim Prakriti dużo Pitty. Pamiętam z dzieciństwa sporo sytuacji, kiedy czymś rzucam, trzaskam drzwiami. Poprzez pracę z Ajurwedą udało mi się przyjąć i pokochać tę Pittę z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Ci, którzy znają mnie z domu widzieli moją złość. Ci, którzy poznawali mnie później nabierali się i mówili: jaka Ty jesteś spokojna. Ja też się sama dałam nabrać i wszystkie te rzeczy pochowałam głęboko.
W ostatnim tygodniu wiele razy się wkurzyłam. Ale wiesz co się z tym dzieje? Po prostu pojawia się i znika. Mam większe przyzwolenie na to, że tak jest.
Wcześniej czy później dobrze jest skontaktować się ze swoją złością i zastanowić się, co ona o Tobie mówi i jaki to jest dla Ciebie ważny komunikat.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.