Czy nadmierne pobudzenie przez kawę powoduje u Ciebie późniejsze wyczerpanie ciała? Hołdujesz podziałowi na sowy i skowronki, ale w wykolejonej wersji? Zasypujesz cukrem wieczne zmęczenie, brak energii i zły humor? Czy masz wrażenie, że to najwyższy czas na zmiany? Jeśli pragniesz większej motywacji, poczucia mocy i zmiany nawyków to jesteś w dobrym miejscu.
Wiem, że niektórzy długo dojrzewają do resetu swojego ciała. Dlatego już teraz gratuluję Ci, że taka myśl do Ciebie przyszła i może właśnie zdałaś sobie sprawę z tego, że jesteś w błędnym kole kawy, cukru i ślęczenia po nocach.
Poklep się po prawym ramieniu i po lewym, doceń za to i ruszaj ku nowym nawykom. Tym razem takim, które działają na Twoją korzyść.
Po przeprowadzeniu grubo ponad 1000 konsultacji z klientkami zobaczyłam, że większość z nich jest w szachu. Najczęściej jest to właśnie kawa, cukier i nocne życie.
Jak wyglądają Twoje upodobania dotyczące picia napojów z kofeiną? To może być czarna mocna herbata, nadmiar zielonej, napoje z teiną, lub poczciwa kawa, ale również kakao.
Czy to upodobanie ma w sobie coś, co Cię wciąga i kreuje jakiś rodzaj wiru, w którym już nieważne są Twoje decyzje, tylko wewnętrzny przymus?
A jak jest u Ciebie z podjadaniem słodkich rzeczy? Niekoniecznie batonów i pączków. Może uśpiłaś swoją czujność „zdrowymi” batonami proteinowymi, daktylami i litrami miodu.
I ostatnia, ale równie ważna kwestia – sen.
Ostatni bastion dla większości moich klientek. Jeśli Twoje życie zaczyna się po 22:00, to wiedz, że wszystko, co robisz po tej godzinie, co nie jest snem, nie poprawi Twojego zdrowia.
Możesz czytać nawet najlepsze książki o zdrowiu i samorozwoju, ale niestety pora, w jakiej to robisz, sprawia, że treść nie przełoży się na Twój dobrostan. Szczególnie gdy „jasność myślenia” o tej porze często jest podkarmiona wyżej wspomnianym cukrem i kofeiną. A w wyniku niewyspania się, następny dzień także zaczynasz od tego duetu.
Odradzam zrywy w stylu: jutro rzucam kawę, cukier i chodzę spać o 22:00. Jest to praktycznie niewykonalne. Latami działamy w określony sposób, w różnych nawykach, programach, dlatego wychodzenie z błędnych kół powinno być zaplanowanym procesem.
Ten proces powinien zaczynać się umową, którą zawierasz sama ze sobą.
Może to być umowa, w której przez następne tygodnie dążysz do tego, żeby wiążących Ciebie pętli było coraz mniej. Żebyś powoli odzyskiwała wolność.
Kolejny aspekt to skuteczność. Warto tutaj podjąć kroki, by uniknąć przeciążenia w wyniku źle zaplanowanej zmiany. Bywa tak, że klientki decydują się na jakieś diety, posty, a potem zmęczone radykalnymi zmianami, na które nie były gotowe, rzucają się na zakazane produkty. Jeśli udało im się tego uniknąć, to zazwyczaj ponoszą porażkę w następnym etapie, czyli wychodzenia z reżimu diety.
Istotna jest zmiana w świadomości.
To co sprawi, że zmiany zagoszczą w Twoim życiu na stałe, to fakt, że wychodząc z błędnego koła dzięki oczyszczaniu, uczysz się jak zmieniać swoje życie. Zaczynasz rozumieć, kim jesteś, jak funkcjonujesz, co Cię wzmacnia, a co szkodzi.
Skutecznym i sprawdzonym sposobem na przerwanie niekorzystnych połączeń nawyków jest Oczyszczanie z Ajurwedą.
Możesz o nim pomyśleć jak o umiejętności, która raz nabyta, będzie Ci służyć całe życie. Oczyszczanie przeprowadzisz wtedy, gdy poczujesz, że jest niezbędne, by wrócić na zdrowe tory.
Jak już raz nauczysz się tego procesu, to potem bez problemu powtórzysz go w razie potrzeby. Stanie się on Twoim nawykiem, trzymającym Cię blisko zdrowia.
Ajurweda zaleca oczyszczanie sezonowe dwa razy do roku i pierwszy moment jest teraz, na przełomie lata i jesieni, a drugi to przełom zimy i wiosny.
Jest to część zjawiska, które w Ajurwedzie nazywa się Ritucharya, rytm sezonowy. Czyli dbanie o siebie zgodnie z porami roku.
Wiele moich klientek po oczyszczaniu odkrywa, jak naprawdę działała na nich kawa, cukier i to, że ślęczały po nocach. Po wyjściu z błędnego koła poczuły się wolne.
Nie odbieraj sobie, jeśli nie dajesz czegoś w zamian. Zawsze pamiętaj o tym, by dać sobie coś, co wypełni lukę, którą zaspokajała do tej pory kawa czy cukier.
Niestety to tak nie działa, że usuniesz wszystkie złe nawyki i nie wprowadzisz nic w zamian. Na etapie wyprowadzania ze swojego życia kawy, cukru i ślęczenia po nocach, potrzebujesz naprawdę dużo troski i wsparcia emocjonalnego dla siebie samej. Po to, by wyprowadzenie przeszło możliwie najłagodniej.
W programie Oczyszczanie z Ajurwedą proponuję dużo sposobów, dzięki którym zadbasz o siebie i zminimalizujesz fizjologiczne objawy odstawienne.
Potrzebujesz wsparcia. Na czym ono polega?
Przede wszystkim na wrażliwości i empatii w stosunku do siebie. To nie jest czas na poganianie siebie bacikiem i żądanie niemożliwego. To jest moment wsłuchania się w swój organizm i czułego traktowania. Przechodzisz zmianę, to nie jest mała rzecz.
Do tego włączasz codzienne masowanie, dobrze skomponowane ciepłe posiłki o stałych porach, spacer, odpoczynek poprzez jogę i relaksację.
Wprowadzasz dużo nowych elementów, które mogą zrównoważyć to, czego ci brakuje.
Jak wygląda życie po oczyszczaniu? Jaki skarb czeka na Ciebie po drugiej stronie?
Oprócz wszystkich pozytywnych aspektów wyjścia z nałogu błędnych kół, poczucia wolności, pięknej skóry, oczu i zmian fizycznych, poczujesz lepsze zrozumienie samej siebie.
Inaczej spojrzysz na to, czym się otaczasz i co się z Tobą dzieje. Nauczysz się tak nawigować w swoim życiu, by było Ci lepiej.
Na początku kursu Oczyszczanie z Ajurwedą zawsze proponuję medyczny kwestionariusz objawów toksemii, który nazywa się MSQ. Dzięki niemu widzisz, jak toksyny manifestują się w organach Twojego ciała.
Po oczyszczaniu dobrze jest powtórzyć badanie. Najczęściej zalecam powtórkę po 21 dniach. Później jeszcze możesz po trzech, sześciu miesiącach.
W większości wypadków bardzo znacząco widać zmiany. Pokazują to konkretne parametry, które możesz sama prześledzić. Jedne zmiany wychwycisz na papierze, inne w lepszym funkcjonowaniu organów, a o jeszcze innych powiedzą Ci Twoi znajomi i otoczenie.
Jest jeszcze subtelniejszy aspekt zmian, są to zmiany na poziomie umysłu i emocji. Może ciężej go zmierzyć, ale na pewno łatwiej dzięki tej zmianie żyć.
Mogę z całym takim przekonaniem stwierdzić, że to, kim jestem dzisiaj po tylu latach zajmowania się Ajurwedą, to duża zasługa oczyszczania. Przechodzę je przynajmniej dwa razy do roku. Za każdym razem ten proces odsłania mi nowe przestrzenie zarówno w ciele, jak i umyśle.
W umyśle ten efekt jest widoczny jako spokój, osadzenie w sobie, poczucie, że wiem, kim jestem, dokąd zmierzam i jak chcę realizować siebie w tym życiu.
Tutaj, gdzie jestem. Z ludźmi, z którymi jestem.
Po skończonym procesie oczyszczania zaczynasz rozumieć, jaka jest różnica pomiędzy substytutem energii a faktyczną energią, którą w gruncie rzeczy jesteśmy.
Jesteśmy wiązką energii, która przyjmuje okresowo daną postać fizyczną. Niestety gdzieś po drodze tracimy umiejętność zarządzania tą energią i bardzo dużo jej trwonimy.
Stajemy się zmęczeni, wykończeni, wyczerpani. Właśnie wtedy do naszego życia wchodzą takie substancje i nawyki, które stanowią substytut energii.
Pełno jest ludzi, którym wydaje się, że mają powera, tylko jak wypiją power drinka. Inni uważają, że są kreatywni tylko, gdy „strzelą” kawę, a niektórym przychodzi chęć do działania tylko wtedy, gdy nafaszerują się cukrem.
Dzięki oczyszczaniu poznajesz jakość, w której energia nie ma związku z tym, co wypiłaś czy zjadłaś. Energia zaczyna być stanem, do którego możesz wejść, tak jak się wchodzi do rzeki. Wtedy, kiedy masz na to ochotę.
Możesz podłączyć się do tej energii i możesz z tą energią realizować swoje zadania życiowe.
Jeśli jesteś osobą, która na co dzień stymuluje się do działania kawą, cukrem, a w efekcie zarywa noce, to zastanów się, czy nie czas zmienić tych fałszywych dostawców energii, i wrócić do pierwotnego zasilania.
1 Comment
To wszystko bardzo ciekawie brzmi. Myślę że warto skorzystać z tych wartościowych rad.