Rok 2017 to rok nowych początków. Numerologiczna jedynka, która sprzyja zaczynaniu od nowa. Czujesz tę energię?
Ja czuje ją od samego początku.
Obok mnie śpi maleńki Kazik, który dziś kończy 6 tygodni. Jest znakiem tego Nowego.
Od dłuższego czasu zastanawiałam się jaki będzie ten Nowy Rok?
Obiecałam sobie, że zacznę go planować dopiero wtedy, kiedy lepiej poznam Kazika.
Kontekst jest wszystkim.
Kiedy w 2014 roku urodziłam Jagódkę, przez dobry rok rozkoszowałam się urokami dobrze płatnego urlopu macierzyńskiego. Nasza firma działała zaledwie rok czasu, bez szkody dla nas i naszych klientów mogliśmy nacisnąć pauzę nawet na kolejny rok czasu.
Teraz życie wygląda inaczej. Z różnych przyczyn nie chcę nacisnąć pauzy i przejść w stan rozkoszowania się macierzyństwem. Zamiast tego zapowiada się pracowity rok, który nauczy mnie więcej niż poprzednie.
Czego? Przede wszystkim prostoty.
Potrzebujesz uprościć. Uprościć każdą najmniejszą część swojego życia, jak najbardziej może być uproszczona.
Dokładnie tak przeczuwałam.
Dwoje dzieci, dwuletnia Jagódka i maleńki Kazik.
Firma, która przetrwała pierwsze trzy lata i wchodzi w nowy etap rozwoju. Kolejni klienci, którzy pokazują, że to co robimy ma sens i chcę tego więcej.
A pomyśleć, że kiedyś ktoś powiedział mi: Rzuć to. Na Ajurwedzie nie da się w Polsce zarobić.
Tak, nasłuchałam się po drodze, uzbierał by się z tego materiał na obszerny wpis…
My, razem od 18 lat.
Ja – w końcu wiem na czym polega moja praca.
Michał – w końcu wie na czym polega jego praca.
Zaczynamy 35 rok życia, pachnie przełomem.
Dotrzymałam obietnicy, nie planowałam niczego dopóki nie poznałam Kazika.
Ale… od października rozczytywałam się w książkach o minimalizmie. Upraszczanie, redukowanie, pozbywanie się, dokonywanie wyborów i decyzji, porzucanie, wygaszanie, rezygnowanie, oddawanie…
Robienie miejsca na Nowe.
Wielkie porządki w głowie zaczęły się od porządków w domu.
Przed urodzeniem Jagódki wiłam gniazdo. Przed urodzeniem Kazika sprzątałam gniazdo.
Porządki objęły każdy kąt domu, sięgając nawet do książek i bezcennych notatek ze studiów.
Prowadziła mnie Dominique Loreau i Marie Kondo. Jeśli chcesz ogarnąć przestrzeń, ich książki to świetne przewodniki.
Zastanawiam się czy muszę dodawać, że nie zrobią tego za ciebie? Czytanie to jedno, ale zmiany zaczynają się w działaniu.
Japończycy zaczynają Nowy Rok od porządków. Ma to sens, prawda?
Jeśli chcesz zrobić miejsce na Nowe, pozbądź się Starego.
To esencja Ajurwedy. Zanim zaczniesz przyjmować zioła, suplementy i super żywność – posprzątaj. Zaplanuj choćby najprostsze oczyszczanie, pozbądź się zalegających w ciele staroci, zrób miejsce na Nowe.
Kontekst jest wszystkim.
Czytałam ostatnio artykuł Oli Budzyńskiej, Pani Swojego Czasu, o realizowaniu celów. Długi, długaśny artykuł, ale kontekst pojawia się na szarym końcu.
Po całym skomplikowanym procesie mentalnym, Ola radzi: Dopasuj swój plan do kontekstu.
A gdyby tak od tego zacząć?
Moja Vata miewa ataki kreatywności i wtedy powstają listy zadań, zalążki pomysłów, notatki do rozwinięcia.
A poźniej zaczyna się Życie… A gdyby tak punktem wyjścia było Życie?
Zanim usiądziesz z kartką papieru i zaczniesz emitować z siebie plany na 2017 rok, przypomnij sobie swój kontekst.
Jeśli jesteś Mamą i cierpisz na chwilowe zaćmienie, zastanów się jeszcze raz. A potem przypominaj sobie to za każdym razem kiedy usiądziesz do rozpisywania ambitnych celów kwartalnych, miesięcznych i tygodniowych.
Tak robię. Pewnie dlatego moja lista planów i celów na 2017 rok jeszcze nabiera kształtów.
Tworzę, przymierzam się i porzucam. Lepiej na etapie planowania, niż później.
Co jest ważne? Po prostu zadaj sobie pytanie “Co jest ważne?”. Wyeliminuj wszystko inne. Jeżeli jesteś gotowy poszukać odpowiedzi w swoim wnętrzu, jesteś tez gotowy wejść na drogę esencjalizmu.
Każda dosza ma tu swoje pięty achillesowe.
Dla Vaty wszystko jest ważne, wszystko równie ekscytujące. Wybranie to dla niej męka, więc zamiast wybierać, dorzuca nowe. W ten sposób pewne sprawy znikają jej z oczu i wybór niejako dokonuje się sam.
Na chwilę, póki nie pojawi się nowy, ekscytujący pomysł. Ta wielowątkowość i wielozadaniowość jest potwornie męcząca, więc po całym dniu Vata jest wyczerpana.
Jej ciało słabnie i sztywnieje, wołając o pomoc całą gamą dolegliwości. Jej umysł nie potrafi się zatrzymać, a nadmiar energii psychicznej domaga się rozładowania w słowotoku, myślotoku i bezsennych nocach.
Dla Pitty wybór jest prosty. Pitta słynie ze swojego trzeźwego osądu i przenikliwego spojrzenia. Wybiera rozważnie, a potem działa na całego.
Tak się angażuje w realizację tego, co wybiera, że zapomina o całej reszcie. Jej ciało sprzyja pracoholizmowi, znosi przemęczenie i zarwane noce. Do czasu.
Jej umysł świetnie przekonuje siebie i wszystkich wokół, że tak trzeba. Tymczasem mąż Pitty czuje się osamotniony, dzieci mówią do niej Tatusiu, a twarz przestaje pięknieć w kilka minut po nałożeniu nowoczesnych pudrów i tuszy.
Dla Kaphy nie ma tematu. Ona już wybrała, dawno temu. Wybrała te studia, tą pracę, taki styl życia, tego partnera.
Teraz spokojnie, krok po kroku, robi to samo. Tak samo. Dla niej wyzwaniem jest zakwestionowanie wyboru. Zanim rzeczywistość wciągnie ją jak bagno, a ona utknie na parę lat w pracy, która w sumie jej nie cieszy.
Vata – pomysły paczkują jak ciasto drożdżowe. Na ataki kreatywności pomaga Evernote – inteligentny notatnik. Traktuję go jak odsysacz myśli rodem z Hogwartu. To, co zapisane, przestaje mnie męczyć.
Przy okazji zapisane, zmaterializowane zaczyna mi uświadamiać co się z tym wiąże i jak ogromnej pracy to wymaga. Po kilku dniach przeglądam zapiski i od razu widzę, co nadaje się do wyrzucenia, co wymaga dopracowania, a co jest idealnym pomysłem na teraz.
Pitta. Mam idealny pomysł na teraz. Zaczynam o nim myśleć. Czytam, zgłębiam, podglądam jak robią to inni w Polsce i na świecie.
Zaczyna się mój perfekcjonizm, który chce od razu doskonale, zaczyna się ambicja, która chce od razu dużo, wysoko i najlepiej. Wciąga mnie to bez reszty. Siedzę na kanapie z Kazikiem przy piersi, a w myślach tworzę doskonałą grafikę do reklamy na fb.
Michał pyta: Gdzie jesteś? Trochę wstyd odpowiedzieć zgodnie z prawdą. Hej, Pitto, kiedy pracujesz – pracuj, a kiedy odpoczywasz – odpoczywaj.
Dzięki Bogu, że zajmuję się Ajurwedą! Kiedy za bardzo się zakręcę w pracy, od razu trafię na zdanie, które pomoże mi wrócić na ziemię.
Jaką jedną rzecz mogę zrobić, ale taką, że gdy będzie zrobiona wszystko inne stanie się prostsze albo nieistotne?
Za to jedno pytanie proponuję Pokojową Nagrodę Nobla w kategorii Pokój dla umysłu.
Jedna rzecz, tylko jedna. Taką, którą mogę zrobić.
Po to, żeby…[wstaw sobie tutaj, co zechcesz]
…dobrze wykorzystać czas pracy
…zregenerować się po intensywnym dniu
…rozwijać pozytywne nastawienie
…być blisko z mężem
…Być
Taką, że gdy będzie zrobiona… zatem relatywnie szybko stanie się czasownikiem dokonanym…
… i wszystko inne stanie się prostsze…
Cudowna perspektywa, prawda? Po przewróceniu pierwszego domina, dalej wszystko dzieje się samo.
…albo nieistotne…
A ja mam święty spokój.
Po lekturze nieskończenie wielu tekstów o SMART-owaniu celów, kalendarzach, harmonogramach i odwróconych wykresach Gantta (choć każde z tych błyskotliwych narzędzi lubię i używam), ta jedna koncepcja i ta jedna książka.
Najpiękniej mówi o tym spis treści w książce “Prostota” Billa Hybelsa:
Zdrowie – Zamiast wycieńczenia – pełnia energii
Kalendarz – Od nadmiaru obowiązków do dobrej organizacji
Finanse – Od poczucia przytłoczenia do poczucia, że kontrolujesz swoje życie
Praca – Poczucie spełnienia zamiast niepokoju
Przebaczenie – Od poczucia krzywdy po radość i pełnię życia
Leki – Od niepokoju do całkowitego spokoju
Przyjaciele – Od izolacji do bycia z ludźmi
Najważniejsze – Od poczucia bezsensu do satysfakcji
Bill Hybels zachęca do wybrania życiowego motta. Jakby nie było książka jest poradnikiem dla ducha, napisanym przez duchownego. Coż, nie spodziewałam się wybierając tą książkę, że sprawy zajdą tak daleko i wybiorę motto z Pisma Świętego! Nie wiem czy na całe życie, ale z pewnością na ten rok.
O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!
Flp 4, 6
To zostaje bez zmian.
Wkładam serce w to, żeby Ajurweda była dla Ciebie zrozumiała i dostępna.
Jak w tym roku?
W roku 2017 piszę bloga. To już wiesz.
Prowadzę grupę na fb Rok z Ajurwedą.
Prowadzę kurs Wprowadzenie do Ajurwedy – część 1 i część 2, które razem dają wiedzę i umiejętności konsultanta Ajurwedy wg międzynarodowych wytycznych.
W powietrzu wirują jeszcze kursy on-line, webinary, ajurwedyjski coaching, książka…
Jeszcze wirują, a ja wracam do punktu pierwszego: Potrzebujesz uprościć.
W tym roku dla odmiany dam sobie czas zanim spiszę listę celów.
W końcu obiecałam, że zacznę planować dopiero wtedy, kiedy lepiej poznam Kazika. A znamy się dopiero 6 tygodni.
Być może szukasz sposobu na to, żeby zdrowo się odżywiać… ale po drodze wydarza się Życie? Zajrzyj do wpisu Zawsze kuszący grzech
Jeśli Twoją jedyną rzeczą jest poznać Ajurwedę z bliska, zapraszam Cię do zajrzenia do naszej oferty kursów online